Już dawno minął czas, aby USA i Wielka Brytania uwolniły Juliana Assange’a.
Ustawa o szpiegostwie to wstyd i hańba dla wolnych ludzi
Jego rażąco niesprawiedliwe uwięzienie jest globalnym skandalem i świat jest tym bardzo zdenerwowany. W istocie, 19 września w ONZ głowy państw potępiły to fałszywe oskarżenie za oszustwo i podstęp atak na wolną prasę i osobisty atak na Assange’a za uprawianie dziennikarstwa. Od ponad czterech lat ten wydawca gnije w lochu w osławionym brytyjskim więzieniu o zaostrzonym rygorze, Belmarsh. Powód? Cóż, mogą się do tego nie przyznawać, ale amerykańscy sachemi chcą go zmiażdżyć za zawstydzanie ich poprzez ujawnianie morderczej przestępczości amerykańskiej armii w Iraku i innych miejscach.
Od czasu do czasu jakiś światowy przywódca wypuszcza protest.
„Konieczne jest zachowanie wolności prasy. Dziennikarz taki jak Julian Assange nie może być karany za informowanie społeczeństwa w przejrzysty i zgodny z prawem sposób” – grzmiał prezydent Brazylii Luis Inacio Lula da Silva do zgromadzonych dyplomatów ONZ.
Prezydent Hondurasu Xiomara Castro również potępiła oficjalne nadużycia wobec Assange’a. Z kolei 20 września delegacja australijskich polityków wystosowała list do władz w Waszyngtonie, domagając się, by Stany Zjednoczone zaprzestały groteskowego ścigania Assange’a.
Nie jest to pierwszy raz, gdy głowy państw lub inni polityczni ważniacy wzywają amerykańskiego prezydenta Joe Bidena do zakończenia męki Assange’a. Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador dwukrotnie pisał do Bidena, błagając go o uwolnienie Assange’a i słusznie piorunując z powodu szkód wyrządzonych wolnej prasie przez jego uwięzienie. Pod koniec 2022 r. przywódcy Nikaragui i Wenezueli wezwali do uwolnienia wydawcy. Prezydent Kolumbii Gustavo Petro obiecał w mediach społecznościowych „poprosić prezydenta Bidena… aby nie oskarżał dziennikarza tylko za mówienie prawdy”. Premier Australii, Anthony Albanese, również wystosował petycję do USA w imieniu Assange’a. Jak dotąd Biden wydaje się być niewzruszony.
Ale być może nierozsądne jest oczekiwanie, że polityk taki jak Biden, mający korzenie w reżimie Obamy, będzie czymś innym niż wściekłością, jeśli chodzi o polowanie na demaskatorów. Z nienawiścią do światła słonecznego, która przywodzi na myśl wampiry, Obama pobił wszystkie rekordy w ściganiu informatorów, więcej niż wszyscy poprzedni prezydenci razem wzięci, a sposób, w jaki jego rząd ścigał hakera NSA Edwarda Snowdena, był szalony. Mam na myśli zmuszenie samolotu zagranicznego prezydenta Evo Moralesa z Boliwii do lądowania w Wiedniu, aby można było go przeszukać w poszukiwaniu Snowdena, prawdopodobnie ukrytego pod siedzeniem? Otoczenie Obamy miało atak histerii w związku z przeciekami i bez wątpienia ten atak oparów obejmował Assange’a. Ta historia musiała mieć wpływ na Bidena. Nic więc dziwnego, że wydaje się on odporny na osąd szerszego świata, ponieważ jego poglądy w tej sprawie bez wątpienia ukształtowały się w czymś, co można określić jedynie jako dziwaczne środowisko.
Tak więc Stany Zjednoczone są wyjątkiem we wszechświecie opinii publicznej. Dzieje się tak z powodu traktowania Assange’a na polecenie amerykańskich świrów, takich jak Hillary „Czy nie możemy po prostu zestrzelić Assange’a?” Clinton, Mike „We Lied, We Cheated, We Stole” Pompeo, Donald „No Pardon for Assange” Trump i Joe „Prefers Napping to Pardons” Biden było tak okrutne i obraźliwe, że według specjalnego sprawozdawcy ONZ, Nilsa Melzera, to stopniowe cierpienie zadawane Assange’owi stanowi torturę. Na litość boską, CIA nawet naszkicowała plany porwania i zamordowania go, podczas gdy on ukrywał się przez prawie siedem lat, aż do 2019 roku, w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Później próbowali złamać jego umysł w Belmarsh, podając mu leki psychotropowe, bez wątpienia mając nadzieję, że złapie COVID-19 i umrze. Ale tak się nie stało. Assange przeszedł przez to wszystko, ale cudem wciąż jest z nami. Za to niewdzięcznicy w mediach nie okazują mu należytego uznania. Sama wytrwałość Assange’a może jeszcze przywrócić nam wolność prasy, którą zniszczyłby jego upadek – skazanie na dożywocie lub śmierć w więzieniu.
W jaki sposób odporność i wytrwałość Assange’a mogą tego dokonać? Cóż, istnieją już wstępne oznaki, że zaprzysięgli wrogowie wolnej prasy, waszyngtońska elita, chcieliby, aby cała ta plama na ich zbiorowej reputacji zniknęła. Ambasador grupy Bidena w Australii, Caroline Kennedy, zasugerowała 14 sierpnia wyjście z tego, co bez wątpienia uważają za swój brzydki dylemat: jeśli tylko Assange przyznałby się do mniejszej winy (dlaczego, u licha, miałby przyznać się do czegokolwiek? naturalnie zapytasz), to cały ten bałagan można by szybko rozwiązać. Ta zaskakująca deklaracja ze strony dyplomaty oznacza, że być może nasi imperialni władcy mają już dość prześladowań, które stały się fiaskiem public relations.
Istnieje oczywiście znacznie prostsze rozwiązanie: mogliby uwolnić Assange’a, zanim zbierze się dwóch brytyjskich sędziów, którzy zadecydują o jego losie. Lub, jeśli nie uwolnią go do tego czasu, sędziowie ci mogliby orzec na jego korzyść, przeciwko ekstradycji.
„To nie jest tak naprawdę kwestia dyplomatyczna” – powiedział Kennedy – „ale myślę, że absolutnie można znaleźć rozwiązanie”.
Dotyczyłoby to 17 zarzutów z ustawy o szpiegostwie, jednego zarzutu spiskowania w celu popełnienia włamania komputerowego i możliwych 175 lat więzienia wiszących nad Assange’em jak miecz Damoklesa, jeśli zostanie on poddany ekstradycji do USA. Blinken, uważają, że Assange jest oskarżony o „bardzo poważne przestępstwo”. Kto więc wie, czy Kennedy po prostu mówiła w swoim imieniu, czy też był to balon próbny ze strony rozsądniejszych głów w gangu hacków Bidena? Ale można by pomyśleć, że każdy polityk z odrobiną instynktu samozachowawczego pospiesznie odciąłby się od hańby tego szokująco niesprawiedliwego i odrażająco politycznego oskarżenia.
Rzeczywiście, 11 kwietnia siedmiu liberalnych demokratycznych członków Kongresu napisało do prokuratora generalnego Merricka Garlanda, prosząc go o wycofanie zarzutów. „Oskarżenie pana Assange’a”, napisali, „oznacza pierwszy raz w historii Stanów Zjednoczonych, że wydawca prawdziwych informacji został oskarżony na podstawie ustawy o szpiegostwie”. Fakt, że tak się stało, powinien przekonać każdego wierzącego w wolną prasę, że ustawa ta powinna zostać uchylona. Teraz, w przypadku Assange’a, podobnie jak w przeszłości, jej głównym celem było zdławienie wolności słowa. Uchwalona za namową jednego z najbardziej miernych amerykańskich prezydentów (delikatnie mówiąc), Woodrowa Wilsona, który wykorzystał ją do promowania niepotrzebnego rozlewu krwi, a mianowicie I wojny światowej (podobnie jak III wojna światowa, z którą flirtuje Biden), ustawa o szpiegostwie została natychmiast wykorzystana do aresztowania socjalisty Eugene’a Debsa za protestowanie przeciwko wojnie. Później, podczas antykomunistycznych polowań na czarownice McCarthy’ego, ustawa ta uderzyła w Rosenbergów, a jeszcze później, w latach wojny w Wietnamie, w Daniela Ellsberga za wyciek Pentagon Papers.
Ustawa o szpiegostwie to wstyd i hańba dla wolnych ludzi. Podobnie jak zarzuty wobec Juliana Assange’a. Zarówno ustawa, jak i oskarżenie powinny zostać zniesione.
Źródło: Counter Punch