Polityka klimatyczna Unii Europejskiej wywołała powracającą debatę na temat wprowadzenia ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach. Eksperci sugerują, że ustalenie limitu 130 km/h mogłoby znacznie obniżyć emisję spalin i zaoszczędzić prawie miliard euro rocznie.
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) nie ustaje w swojej kampanii przeciwko brakowi ograniczeń prędkości na rozległych odcinkach niemieckiego systemu autostrad. Jej głównym celem jest propagowanie środków promujących bezpieczeństwo na drogach. Chociaż brakuje jej uprawnień do egzekwowania swoich zaleceń, jej poglądy cieszą się dużym zainteresowaniem wśród posłów do PE i odgrywają znaczącą rolę w kształtowaniu przyjmowanych rezolucji i dyrektyw oraz wywieraniu na nie wpływu.
Rzadko kiedy zasady ETSC wywołują satysfakcję kierowców. Organizacja zdecydowanie opowiadała się za ograniczeniem prędkości do 30 km/h na obszarach miejskich, a także za dalszymi obowiązkowymi wymaganiami dotyczącymi wyposażenia pojazdów.
Jedną z propozycji zwiększenia bezpieczeństwa motocyklistów jest zainstalowanie obowiązkowych systemów ABS we wszystkich motocyklach i skuterach, nawet tych, które mogą być obsługiwane z prawem jazdy kategorii B. Chociaż środek ten może znacznie poprawić ochronę kierowców, doprowadzi również do stałego wzrostu cen pojazdów.
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) stara się przekonać niemieckich kierowców do przyjęcia propozycji wprowadzenia ograniczeń prędkości na krajowych autostradach. Aby poprzeć to twierdzenie, ETSC odwołuje się do najnowszych badań opublikowanych w czasopiśmie naukowym „Ecological Economics”. Autorzy badania utrzymują, że wprowadzenie ograniczenia prędkości na niemieckich autostradach do 130 km/h mogłoby przynieść roczne oszczędności sięgające 950 mln euro.