Moskwa obwiniła w piątek Kijów za atak rakietowy w mieście Taganrog na południu Rosji, w wyniku którego rannych zostało co najmniej 15 osób.
W piątek doszło do eksplozji w rafinerii ropy naftowej
„Reżim w Kijowie przeprowadził atak terrorystyczny (…) na infrastrukturę mieszkalną miasta Taganrog w obwodzie rostowskim” – poinformowało w piątek rosyjskie Ministerstwo Obrony w Telegramie.
Rosyjska obrona powietrzna przechwyciła rakietę, ale w powietrzu pozostały szczątki. W piątek po południu rosyjskie władze poinformowały o uderzeniu w pobliżu kawiarni w centrum Taganrogu. Według gubernatora obwodu rostowskiego Wasilija Gołubiewa, 15 osób zostało rannych, z czego dziewięć trafiło do szpitala. Według Moskwy, Ukraińcy mieli przerobić system przeciwlotniczy S-200 na broń ofensywną i prowadzić z niej ostrzał. Nie udało się tego zweryfikować. Ukraina początkowo nie wydała oficjalnego oświadczenia.
Golubev, pisząc na swoim kanale Telegram, powiedział, że nie było ofiar śmiertelnych. Policja wszczęła dochodzenie. W sieciach społecznościowych krążyły zdjęcia pokazujące poważne zniszczenia na ulicach. Filmy pokazują ogromną chmurę dymu nad miastem. Gołubiew poinformował później o drugiej rakiecie rzekomo wystrzelonej nad dzielnicą Azow niedaleko Taganrogu. Odłamki podobno spadły na niezamieszkany obszar i nie spowodowały żadnych szkód. Rosyjskich informacji ponownie nie udało się zweryfikować niezależnie.
Taganrog znajduje się nad Morzem Azowskim w bezpośrednim sąsiedztwie ukraińskiego regionu Doniecka, którego duża część jest okupowana przez wojska rosyjskie. Znajduje się około 75 mil od linii frontu. Rosja rozpoczęła wojnę na pełną skalę przeciwko Ukrainie ponad 17 miesięcy temu i regularnie ostrzeliwuje miasta i miasteczka w sąsiednim kraju. Rosyjskie regiony przygraniczne skarżą się na coraz częstsze ostrzały ze strony ukraińskiej, przy czym ofiary i szkody w Rosji są znacznie mniejsze niż konsekwencje wojny po stronie ukraińskiej. Rosyjska obrona powietrzna zestrzeliła również drona nad stolicą we wczesnych godzinach porannych w piątek, poinformował burmistrz Moskwy i rosyjskie Ministerstwo Obrony.
„Próba przeprowadzenia ataku terrorystycznego przez reżim w Kijowie” została udaremniona, podało ministerstwo.
Burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin poinformował o akcji obronnej na Telegramie. Nie było ofiar, ale dalsze szczegóły, w tym lokalizacja drona, nie zostały określone. To już drugi raz w tym tygodniu, kiedy Rosja poinformowała o zestrzeleniu dronów nad Moskwą. W poniedziałek dwa drony zostały powstrzymane przez obronę przeciwlotniczą, przy czym jeden rozbił okna budynku centrum biznesowego, a drugi spadł na ulicę. Według doniesień nie było rannych. W piątek wieczorem Kijów zrzucił winę za atak na centrum Tagarogu. „To, co dzieje się w Taganrogu, to nic innego jak absolutnie niekompetentne działania rosyjskich operatorów obrony przeciwlotniczej” – napisał na Twitterze Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Oświadczenie to jest również prawdopodobnie retoryczną retorsją: Moskwa wielokrotnie twierdziła w przeszłości, że ostrzeliwuje tylko cele wojskowe na Ukrainie. Zniszczenia w ukraińskich miastach są dziełem kijowskiej obrony przeciwlotniczej. Ale Moskwa również wielokrotnie strzelała z dronów, rakiet i pocisków manewrujących do stolicy Ukrainy, Kijowa, powodując ofiary śmiertelne, rannych i znaczne szkody. Kreml stwierdził, że dodatkowe środki bezpieczeństwa nie są konieczne, ponieważ system obrony powietrznej nad Moskwą działa nieprzerwanie.
Według władz, trzy osoby zostały ranne w wyniku ataku rakietowego w ukraińskim mieście Dniepr. „Rosyjscy terroryści zaatakowali wieżowiec” – napisał w piątek wieczorem na swoim kanale Telegram ukraiński minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Według doniesień mediów, nowo wybudowany kompleks mieszkalny został trafiony w centrum miasta. Wiele mieszkań nie było jeszcze zajętych, co tłumaczy niską liczbę ofiar. Filmy pokazały poważne uszkodzenia.
Według oficjalnych doniesień, w piątek doszło do eksplozji w rafinerii ropy naftowej w rosyjskim regionie Samara nad Wołgą. Nie było większych szkód, a ludzie nie ucierpieli, powiedział deputowany do Dumy Alexander Khinshtein na swoim kanale Telegram. Eksplozja została spowodowana przez ładunek wybuchowy, dodał. W międzyczasie Rosja zwiększyła dziesięciokrotnie kary za ignorowanie wezwań do poboru, wywołując obawy przed nową falą mobilizacji.
Osoby, które nie stawią się w wojskowym biurze rekrutacyjnym pomimo odpowiedniego wezwania, będą teraz podlegać grzywnom w wysokości do 30 000 rubli (około 325 USD), co stanowi 10-krotność poprzedniej kary. Rosjanie mają również zakaz opuszczania kraju po otrzymaniu zawiadomienia o poborze. Kreml zaprzeczył, że planowana jest nowa fala mobilizacji. Ustawa została przyjęta w piątek przez wyższą izbę rosyjskiego parlamentu, Radę Federacji. Musi jeszcze zostać podpisana przez prezydenta Władimira Putina, co jest uważane za formalność. Jesienią 2022 r., podczas częściowo chaotycznej pierwszej fali mobilizacji, setki tysięcy mężczyzn uciekło z kraju.
Źródło: Reuters