Amerykańskie siły wojskowe w ciągu ostatniego miesiąca przeprowadziły serię dużych uderzeń przeciwko grupie terrorystycznej Państwo Islamskie w Syrii i Iraku. Operacje te zbiegły się z atakiem zainspirowanym ideologią Państwa Islamskiego w Nowym Orleanie, dokonanym przez weterana armii w Nowy Rok.
Oficjele pentagonu oraz eksperci zewnętrzni podkreślają,że zwiększona intensywność działań nie oznacza wzrostu siły Państwa Islamskiego,lecz jest konsekwencją wycofania się Rosji z Syrii po upadku reżimu Baszara Assada w grudniu.
Państwo islamskie w szczytowym okresie kontrolowało około jednej trzeciej terytorium Syrii i 40% terytorium Iraku, w tym duże miasta jak Mosul i Rakka.Obecnie jego potencjał został znacząco ograniczony.
Seria ataków przeprowadzonych przez amerykańskie siły powietrzne obejmowała między innymi uderzenia na ponad 75 celów w Syrii 8 grudnia oraz kolejne operacje w grudniu i styczniu.Wykorzystano przy tym różne rodzaje samolotów, w tym myśliwce F-16, bombowce B-52 oraz samoloty wsparcia naziemnego A-10.
Eksperci zwracają uwagę,że głównym celem obecnych działań jest uniemożliwienie Państwu Islamskiemu odbudowy potencjału i planowania nowych ataków. mimo osłabienia, organizacja nadal posiada zdolność inspirowania aktów terrorystycznych, czego przykładem jest atak w Nowym Orleanie.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego ostrzega, że organizacje terrorystyczne, w tym Państwo Islamskie, nadal zamierzają prowadzić lub inspirować ataki na terytorium stanów Zjednoczonych. W ostatnim czasie udaremniono między innymi próby zamachu podczas koncertu Taylor Swift oraz w dniu wyborów.Eksperci podkreślają,że całkowite pokonanie państwa Islamskiego wymaga nie tylko działań militarnych,ale także zdyskredytowania jego ideologii i pozbawienia jej atrakcyjności wśród potencjalnych zwolenników.