Magdalena wywrot zyskała moją uwagę w 2016 roku, gdy natknąłem się na tajemnicze obrazy na jej profilu Instagramowym. W ziarnistych, kontrastowych czarno-białych zdjęciach ukazywał się mroczny, wyobraźniowy świat stworzony w małym mieszkaniu wysoko nad ulicami Krakowa. Jej córka, Pestka, tańczyła, śmiała się i marzyła lub smutno spoglądała na świat poniżej – nocny krajobraz miasta z krętymi drogami i torami tramwajowymi, oświetlony surowym blaskiem wysokich latarni.
Intymna relacja matki i córki sprawiała, że Pestka już jako małe dziecko czuła się swobodnie przed obiektywem aparatu. Często odpowiadała intensywnym spojrzeniem lub była uchwycona w blurze niemal demonicznego ruchu podczas skakania na łóżku.
„Większość czasu po prostu świetnie się bawiliśmy,” mówi magdalena przez telefon z tego samego mieszkania w Krakowie. „Wiele zdjęć było całkowicie spontanicznych, ale gdy projekt zaczął nabierać kształtów, zaczęłam bardziej przemyśleć kompozycję. Zawsze jednak kierowałam się instynktem. Od początku chciałam stworzyć projekt o dorastaniu mojej córki, ale nie w prosty dokumentalny sposób.”
Pestka ma teraz 22 lata i opuściła dom rodzinny; dziś wróciła do mieszkania na wywiad z matką i czasem pełni rolę tłumaczki.
„Dla mnie to było normalne być fotografowaną od zawsze,” mówi Pestka. „Nie sądzę bym kiedykolwiek to kwestionowała. Dopiero teraz, gdy książka jest gotowa do publikacji, pomyślałam: to trochę dziwne. Kiedy robiliśmy te zdjęcia czuło się to organicznie.”
Książka nosi tytuł Pestka, co oznacza zarówno nasiono jak i łupinę oraz jest przydomkiem barbary – córki Magdaleny. To starannie skondensowana wersja jej profilu Instagramowego przepełniona intymnością oraz gotyką; fragmentaryczność przeplata się z filmowością w zimowym stylu noir typowym dla Europy Wschodniej.Wywrot posiada instynktowne rozumienie transformacyjnych możliwości rozmycia obrazu oraz wysokiego kontrastu; nadaje swoim portretom atmosferyczną obcość nawet wtedy gdy lokalizacja przenosi nas do Ameryki – miejsca zamieszkania jej rodziców – gdzie ekspresjonistyczny nastrój utrzymuje senne krajobrazy jezior czy plaż wyglądających ponuro pięknie niczym we wczesnych monochromatycznych filmach Jima Jarmuscha.
W miarę jak Pestka dorasta od dzieciństwa przez okres dojrzewania fotografie stają się coraz bardziej ekspresjonistyczne oraz mroczne; czasem pojawia się jako cień – nieostry i niemal duchowy obrazek odbity w szybie ich wieżowca nad nocnymi ulicami pustego miasta.
„Projekty matko-córkowe nie są rzadkością w fotografii,” zauważa David campany – krytyk fotografii oraz kurator książek – który edytował Pestkę. „Jednak większość z nich jest spłycona emocjonalnie lub sentymentalna; prace Magdaleny mają ciemniejszy ton połączony ze swobodnym podejściem do tematu miłości.”
Wywrot uczestniczyła kiedyś w dwumiesięcznych warsztatach organizowanych przez kolektyw Sputnik skupiający fotografów Europy Wschodniej; jednak jej samoucka technika niewiele zawdzięcza tym wpływom czy innym estetykom fotograficznym lat 60-tych takich jak japoński ruch Provoke.Dorastała we wielkim domu we wszechobecnej atmosferze Pogórskiej woli na południu Polski; ojciec był ślusarzem specjalizującym się również w nagrobkach: „Lubił pracować nocą na cmentarzu a my dzieciaki chodziłyśmy tam razem o trzeciej nad ranem.”
Przed rozpoczęciem kariery fotograficznej była muzykiem grającym na klarnecie oraz gitarze a swoje pierwsze zdjęcia zaczęła robić prawie natychmiast po narodzinach Pestki: „Myślę że kiedy rodzi się dziecko naturalnie chcesz uchwycić ten moment.”
Narracja stworzona przez Wywrot poprzez obrazy odzwierciedla głęboki związek między matką a córką ale także kreatywne środowisko sprzyjające ich współpracy: „Mówiono mi bym nie dotykała tematu mojej córki bo rodzina jest święta.”
Córka dodaje: „Jest powiedzenie 'Nie mów nikomu co dzieje się u was’. To tradycja kulturowa głęboko zakorzeniona.”
„Fotografia dla mnie to pewnego rodzaju gorączka,” kończy Wywrot. “Nigdy nie wiem kiedy zrobię zdjęcie.”