Granica Polski z Białorusią stała się strefą zmilitaryzowaną,gdzie postawiono wysoką,pięciometrową stalową barierę z drutem kolczastym. Żołnierze i straż graniczna patrolują 186-kilometrowy odcinek, kontrolując każdy ruch.
Rząd polski uzasadnia budowę ogrodzenia koniecznością ochrony terytorium przed hybrydową wojną prowadzoną przez Aleksandra Łukaszenkę. Po nałożeniu sankcji przez Unię Europejską, Białoruś zaczęła sprowadzać migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, kierując ich na granicę z Polską.
W 2024 roku odnotowano prawie 30 tysięcy nieregularnych przekroczeń granicy. Władze twierdzą, że migranci próbujący wjechać do Polski pochodzą z 51 różnych krajów, głównie z Etiopii, Erytrei, Somalii i Syrii.
Organizacje pozarządowe zgłaszają poważne zarzuty wobec polskich służb granicznych. Dokumentowane są przypadki przemocy, w tym pobicia, użycia psów, armatek wodnych oraz zmuszania migrantów do powrotu na terytorium Białorusi.
Rząd Donalda Tuska wprowadził dodatkowe restrykcje, w tym strefę buforową i przepisy pozwalające służbom mundurowym na użycie broni w przypadku zagrożenia. Przedstawiciele organizacji humanitarnych określają te działania jako naruszenie podstawowych praw człowieka.