W weekend na Kubie doszło do poważnej awarii energetycznej,która sparaliżowała funkcjonowanie stolicy i jej okolic. Przez kilka godzin mieszkańcy pozostawali bez dostępu do internetu oraz łączności telefonicznej, a Hawana pogrążyła się w ciemności.
Prezydent Miguel Diaz Canel za pośrednictwem platformy X zapewnił obywateli, że władze intensywnie pracują nad stabilizacją sytuacji i przywróceniem dostaw prądu. Według oficjalnych informacji elektrownie dostarczają obecnie zaledwie 1115 megawatów, podczas gdy zapotrzebowanie wynosi ponad 3171 megawatów.
Sytuacja jest bardzo poważna - aż 81 procent mieszkańców stolicy pozostaje bez elektryczności. Państwowe przedsiębiorstwo Union Electrica (UNE) zdołało zapewnić prąd jedynie 19 procentom odbiorców.
Kuba od wielu miesięcy zmaga się z głębokim kryzysem energetycznym. Od października do grudnia 2024 roku wielokrotnie dochodziło do całkowitych blackoutów, które powodowały rosnące niezadowolenie społeczne i wywoływały protesty. Problemy z dostawami prądu oraz niedobory paliwa dodatkowo pogłębiają trudną sytuację mieszkańców wyspy.