Mieszkańcy małej parafii w Łubowicach, niedaleko Raciborza, nie spodziewali się, że ich proboszcz będzie bohaterem takiej sytuacji. Profil, który odkryli w popularnej aplikacji randkowej, wywołał wiele emocji – jego autentyczność musiał potwierdzić sam biskup. Początkowo ksiądz zaprzeczył, ale ostatecznie przyznał się do założenia profilu, co skończyło się jego rezygnacją.
Podejrzenia parafian opierały się głównie na zdjęciach umieszczonych na profilu, przedstawiających miejsca z plebanii. Rozczarowani wierni zwrócili się do biskupa o weryfikację sytuacji. Postępowanie kurii doprowadziło do ujawnienia prawdy, a proboszcz, choć doceniany, postanowił ustąpić ze stanowiska.
Śledztwo wobec księdza. Czy wróci na parafię?
Teraz sprawa trafiła do sądu diecezjalnego w Opolu. Proboszcz został zawieszony w posłudze i trudno przewidzieć, czy powróci do pracy w parafii. Zaufanie wiernych zostało głęboko zachwiane, co podaje w wątpliwość jego dalszą działalność duszpasterską.
Rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu, ksiądz Joachim Kobienia, podkreślił, że dotychczas parafianie byli zadowoleni z jego posługi, a zaprzeczanie duchownego jeszcze bardziej skomplikowało sytuację.
Polowanie na księży łamiących celibat. Nowa rzeczywistość duchownych?
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy duchowni znajdują się w centrum kontrowersji związanych z łamaniem celibatu. Środowisko internetowe stało się polem działań osób śledzących takie incydenty. Jeden z takich „łowców księży” dzieli się swoimi doświadczeniami, tłumacząc, że jego motywacje sięgają osobistych przeżyć.
Kościół katolicki w Polsce coraz częściej staje przed wyzwaniem zachowania swojego wizerunku w obliczu nowych mediów i technologii, które łatwo mogą ujawnić nieetyczne zachowania. Duchowni muszą być świadomi, że ich działania mogą mieć poważne konsekwencje, zarówno dla nich samych, jak i dla całej wspólnoty, którą reprezentują.
Źródło: wprost.pl