Sytuacja polityczna na Słowacji staje się coraz bardziej napięta. Czterech posłów z koalicyjnego ugrupowania Głos zapowiedziało, że wstrzyma głosowanie w parlamencie, dopóki premier Robert Fico nie rozwiąże kluczowych problemów społecznych.
W piątek partia Głos wykluczyła dwóch z czterech posłów, którzy określają się teraz mianem „Głosu Rozsądku”.Według doniesień, mieli oni rzekomo domagać się stanowisk rządowych, na co władze partii nie wyraziły zgody.
Sytuacja polityczna stała się krytyczna. Przewodniczący opozycyjnej partii Postępowa Słowacja, michal Šimečka, stwierdził, że koalicja rządowa straciła większość parlamentarną. Obecnie dysponuje maksymalnie 75 posłami gotowymi do głosowania.
Šimečka ostro skrytykował Roberta Fico, twierdząc, że parlament jest „sparaliżowany przez niezdolność premiera do sprawowania stabilnych rządów”. Jego zdaniem jedynym rozwiązaniem są przedterminowe wybory.
Narastające napięcie społeczne widoczne jest na ulicach, gdzie odbywają się liczne protesty. Sygnalizuje to rosnące niezadowolenie społeczeństwa słowackiego z obecnej sytuacji politycznej.