W rejonie Pokrowska w obwodzie donieckim toczą się intensywne walki, a rosyjskie siły dążą do zdobycia strategicznego miasta za wszelką cenę. Według raportu amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, Rosjanie prawdopodobnie zamierzają przerwać ukraińskie linie komunikacyjne, zmuszając wojska do wycofania się w najbliższych miesiącach.
Rosyjskie dowództwo wojskowe unika bezpośrednich ataków na zurbanizowane obszary,koncentrując się na blokowaniu miast. Taka strategia ma zwiększyć szanse na wycofanie się ukraińskiej armii bez angażowania się w kosztowne walki miejskie. Ukraiński ekspert wojskowy iwan Stupak podkreśla, że Rosjanie zmieniają taktykę, tworząc „kotły” zamiast prowadzenia walk ulicznych.
Postępy rosyjskiej ofensywy zostały spowolnione z powodu problemów logistycznych, wyczerpania zasobów oraz ukraińskiej operacji w obwodzie kurskim. Dodatkowo trudne warunki pogodowe i teren bagienny stanowią wyzwanie dla rosyjskich sił.
Sytuacja w pokrowsku jest krytyczna.Miasto jest nieustannie ostrzeliwane, pozbawionym podstawowych usług, takich jak prąd, gaz i woda. Rosyjskie wojska znajdują się zaledwie trzy kilometry od miasta, używając bomb kierowanych, artylerii i dronów. Pozostało około 7200 mieszkańców, a ewakuacja odbywa się bezpośrednio z domów.
Ekspert ostrzega również, że zagrożenie dla obwodu dniepropietrowskiego pozostaje wysokie, mimo braku oficjalnych deklaracji ze strony Rosji. Rosjanie bowiem wybierają tereny i trasy, które dają im największe szanse na sukces.