Korea Północna zagroziła w czwartek możliwym odwetem nuklearnym za zadokowanie przez wojska amerykańskie jednego ze swoich atomowych okrętów podwodnych w Korei Południowej kilka dni wcześniej.
Nie jesteśmy tam, aby podżegać lub …
„Sytuacja bezpieczeństwa militarnego w rejonie Półwyspu Koreańskiego, która uległa fundamentalnej zmianie z powodu lekkomyślnych posunięć militarnych USA i ich zwolenników, wyraźniej wskazuje, jaką misję powinna pełnić broń jądrowa [Korei Północnej]” – powiedział w oświadczeniu Kang Sun Nam, minister obrony Korei Północnej. „Przypominam amerykańskim wojskowym o tym, że stale rosnąca widoczność rozmieszczenia strategicznego atomowego okrętu podwodnego i innych strategicznych aktywów może podlegać warunkom użycia broni jądrowej określonym w [północnokoreańskim] prawie dotyczącym polityki sił jądrowych” – dodaje. „Amerykańska strona wojskowa powinna zdać sobie sprawę, że jej aktywa nuklearne wkroczyły na niezwykle niebezpieczne wody”.
USS Kentucky przybył we wtorek po południu do portu w Pusan w ramach pierwszej wizyty amerykańskiego atomowego okrętu podwodnego w Korei Południowej od lat 80-tych. Moment ten jest częścią zobowiązań podjętych w kwietniu między Waszyngtonem a Seulem, a prezydent Biden i prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol utworzyli Nuklearną Grupę Konsultacyjną (NCG). Grupa ta ma na celu powstrzymanie ewentualnego ataku ze strony Korei Północnej. Jednak dokowanie wywołało gniew Pjongjangu, a odizolowany kraj wystrzelił w środę dwa pociski krótkiego zasięgu na swoje wschodnie morze.
Korea Północna oskarżyła również Waszyngton o spotkanie z Koreą Południową w celu omówienia planów użycia broni jądrowej przeciwko Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej (KRLD), formalnej nazwie rządu Korei Północnej. Zapytana o to oświadczenie później w czwartek, zastępca sekretarza prasowego Pentagonu Sabrina Singh nazwała retorykę niepomocną i „niezwykle niebezpieczną”. „Z pewnością nie sądzę, aby taka retoryka była pomocna” – powiedziała dziennikarzom, dodając, że wizyta w porcie jest „konsekwentna, jeśli chodzi o strategiczne odstraszanie i odzwierciedla nasze żelazne zaangażowanie w regionie”.
„Nie jesteśmy tam, aby podżegać lub … szturchać niedźwiedzia. Jest to dalsze pogłębienie naszej współpracy z Koreą Południową” i coś, co zostało ogłoszone na początku tego roku, dodała. Nowe napięcia z Pjongjangiem pojawiają się, gdy Waszyngton próbuje wynegocjować uwolnienie amerykańskiego żołnierza, który „umyślnie” przekroczył granicę Korei Północnej z Koreą Południową. Żołnierz, szeregowy 2 klasy Travis King, został zwolniony z południowokoreańskiego więzienia i miał zostać poddany dodatkowym środkom dyscyplinarnym w Stanach Zjednoczonych, kiedy przekroczył granicę i od tamtej pory nikt o nim nie słyszał. Urzędnicy administracji Bidena twierdzą, że nie wiedzą, gdzie King przebywa w kraju, ponieważ Korea Północna nie odpowiedziała na żadne działania ze strony Stanów Zjednoczonych.
Źródło: AP