Rząd izraelski ogłosił, że wojsko nie wycofa się z Libanu do niedzieli, naruszając tym samym porozumienie o zawieszeniu broni, które zakończyło miesięczny konflikt z Hezbollahem.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, Izrael miał wycofać wszystkie swoje siły z południowego Libanu. Jednak władze izraelskie stwierdziły, że niektóre oddziały pozostaną, oskarżając Liban o niedotrzymanie warunków umowy.
Biuro Premiera Izraela podkreśliło, że wycofanie wojska jest uzależnione od rozmieszczenia libańskiej armii na południu kraju. Ponadto zaznaczono, że wycofanie będzie odbywać się stopniowo i w pełnej koordynacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Przedstawiciel rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Brian Hughes poinformował, że trwają prace nad krótkotrwałym przedłużeniem zawieszenia broni. Hezbollah ostrzegł, że pozostanie wojsk izraelskich w Libanie po niedzieli będzie traktowane jako poważne naruszenie porozumienia.Konflikt rozpoczął się 1 października, gdy wojska izraelskie wkroczyły do południowego Libanu, będącego następstwem rocznej wojny z Hezbollahem. Organizacja ta zaatakowała terytorium izraelskie 8 października 2023 roku, wyrażając solidarność z Hamasem.
Izraelski ambasador w Waszyngtonie Michael herzog zaznaczył, że 60-dniowy termin nie jest „wyrytym w kamieniu”.Oficjele izraelscy złożyli wniosek o 30-dniowe przedłużenie obecności wojsk i ponowną ocenę sytuacji po tym okresie.
Według porozumienia, jedynymi siłami, które mogą przebywać w południowym Libanie, są wojska libańskie i siły pokojowe ONZ. Hezbollah ma wycofać się na północ od rzeki Litani, zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ z 2006 roku.
Sytuacja budzi obawy mieszkańców północnego Izraela, którzy boją się, że wycofanie wojsk umożliwi Hezbollahowi rozmieszczenie sił blisko granicy izraelskiej.