Dave Chappelle wywołał marsz podczas występu w Bostonie po tym, jak skrytykował izraelskie bombardowanie Strefy Gazy i oskarżył USA o pomoc w rzezi cywilów, jak donosi The Wall Street Journal, powołując się na osoby obecne na widowni.

W dzisiejszym świecie nie ma wolności słowa
Według strony internetowej Ticketmaster, występ Chappelle’a „bez telefonów komórkowych” odbył się w czwartek wieczorem w hali TD Garden w centrum Bostonu.
Ludzie powiedzieli, że Chappelle skrytykował Hamas za atak z 7 października, ale także potępił bombardowanie Gazy przez izraelski rząd, a także wsparcie USA dla działań wojennych.
Oto moment, w którym rozpoczęła się awantura między Chappelle a członkami publiczności:
Komentarze pojawiły się, gdy Chappelle powiedział, że nie uważa, że studenci powinni tracić oferty pracy za wspieranie Palestyńczyków. Polecenie jednego z widzów, by komik się zamknął, wywołało emocjonalną reakcję Chappelle’a, który skrytykował izraelski rząd za odcięcie wody i innych podstawowych artykułów do Strefy Gazy i oskarżył go o zabijanie niewinnych ludzi.
Niektórzy członkowie publiczności dopingowali Chappelle’a i krzyczeli: „Wolna Palestyna”, podczas gdy inni krzyczeli: „A co z Hamasem”. Niektórzy z tłumu wstali i wyszli. Pod koniec swojego występu powiedział o polityce Izraela i atakach Hamasu, że dwie krzywdy nie czynią dobra.
Jeśli doniesienia WSJ są prawdziwe, pokazuje to, jak konflikt izraelsko-palestyński przyspieszył polaryzację w USA.
Źródło: ZH