Kiedy Światowa Organizacja Zdrowia udała się do Konga w latach 2018-2020, prawie 24 pracowników agencji ONZ żerowało na ponad 100 kongijskich kobietach dziesiątki pracowników gwałciło, wykorzystywało seksualnie i w inny sposób nękało miejscowe kobiety.
Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus podróżował do Konga 14 razy
Jedna z ofiar, zidentyfikowana w raporcie ONZ jako „Jolianne”, miała prawdopodobnie 13 lat. Inne kobiety twierdzą, że ich napastnicy nie stosowali środków antykoncepcyjnych, co doprowadziło do kilku ciąż. Niektóre z kobiet zostały zmuszone przez swoich gwałcicieli do aborcji.
W przypadku „Jolianne” kierowca WHO zatrzymał się na drodze w mieście Mangina, gdzie sprzedawała karty telefoniczne w kwietniu 2019 r., i zaproponował jej podwiezienie do domu.
„Zamiast tego zabrał ją do hotelu, gdzie, jak twierdzi, została zgwałcona przez tę osobę” – czytamy w raporcie ONZ z 2021 roku.
Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus podróżował do Konga 14 razy podczas wybuchu epidemii, wielokrotnie przypisując sobie zasługi za reakcję na wybuch epidemii, jednocześnie publicznie chwaląc jednego z domniemanych gwałcicieli za jego heroiczną pracę.
„To niedopuszczalne, że coś takiego w ogóle miało miejsce, a sama skala napaści seksualnych jest szokująca” – powiedział Lawrence Gostin, katedra globalnego prawa zdrowotnego na Uniwersytecie Georgetown.
Wszystko to było znane dwa lata temu po dochodzeniu AP, które ujawniło, że kierownictwo WHO zostało poinformowane o wykorzystywaniu seksualnym podczas wysiłków agencji na rzecz ograniczenia wirusa Ebola, ale zrobiło niewiele, aby to powstrzymać. Nie ujawniono jednak, w jaki sposób WHO ukróciła ten proceder.
Według nowego raportu AP, wewnętrzne dokumenty ujawniają, że agencja wypłaciła 104 ofiarom po około 250 dolarów, co jest kwotą mniejszą niż jednodniowe wydatki niektórych urzędników ONZ pracujących w stolicy Konga – ale która może zapewnić ponad cztery miesiące przetrwania w kraju, w którym wielu żyje za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
Co więcej, kobiety musiały ukończyć kurs szkoleniowy, aby pomóc im rozpocząć „działalność generującą dochód”, zanim otrzymały gotówkę ze względu na politykę ONZ, która nie wypłaca odszkodowań.
Wiele kongijskich kobiet, które były wykorzystywane seksualnie, nadal nic nie otrzymało. WHO stwierdziła w poufnym dokumencie z zeszłego miesiąca, że około jedna trzecia znanych ofiar była „niemożliwa do zlokalizowania”. WHO stwierdziła, że prawie tuzin kobiet odrzuciło jej ofertę.
Łączna kwota 26 000 dolarów, którą WHO przekazała ofiarom, stanowi około 1% z 2 milionów dolarów utworzonego przez WHO „funduszu pomocy ocalałym” dla ofiar nadużyć seksualnych, głównie w Kongo. -AP
Odbiorcy powiedzieli AP, że pieniądze, choć niewystarczające, nie dadzą im satysfakcji ze sprawiedliwości.
„Nie jest niczym niezwykłym, że ONZ daje ludziom pieniądze na zalążki, aby mogli zwiększyć swoje środki do życia, ale połączenie tego z rekompensatą za napaść seksualną lub przestępstwo, które skutkuje narodzinami dziecka, jest nie do pomyślenia” – powiedziała Paula Donovan, która współkieruje kampanią Code Blue mającą na celu wyeliminowanie tego, co nazywa bezkarnością za nadużycia seksualne w ONZ, i opisała wypłaty jako „perwersyjne” i potępiła wymóg szkolenia przed otrzymaniem gotówki.
Dwie kobiety, które spotkały się z dr Gayą Gamhewage, lekarzem kierującym działaniami WHO na rzecz zapobiegania wykorzystywaniu seksualnemu, powiedziały jej, że najbardziej zależy im na tym, aby „sprawcy zostali pociągnięci do odpowiedzialności, aby nie mogli skrzywdzić nikogo innego”, zgodnie z dokumentami WHO.
„Nie możemy nic zrobić, aby nadrobić (nadużycia seksualne i wykorzystywanie)” – powiedział Gamhewage agencji AP.
Dokumenty pokazują, że koszty personelu stanowią ponad połowę z 1,5 miliona dolarów, które WHO przeznaczyła na zapobieganie nadużyciom seksualnym w Kongu w latach 2022-2023, czyli 821 856 dolarów. Kolejne 12% przeznaczono na działania prewencyjne, a 35%, czyli 535 000 USD, na „wsparcie ofiar”, które obejmuje pomoc prawną, transport i wsparcie psychologiczne.
Według WHO kryteria ustalania „pakietu dla ofiar” obejmowały koszt żywności w Kongo oraz „globalne wytyczne dotyczące niewydawania większej ilości gotówki niż byłoby to rozsądne dla społeczności, aby nie narażać odbiorców na dalsze szkody”.
„Oczywiście nie zrobiliśmy wystarczająco dużo” – powiedział Gamhewage, dodając, że WHO zapyta ocalałych bezpośrednio, jakiego dodatkowego wsparcia potrzebują.
Co najmniej jedna kobieta, która powiedziała, że została wykorzystana seksualnie i zapłodniona przez lekarza WHO, wynegocjowała odszkodowanie, które urzędnicy agencji podpisali, w tym działkę i opiekę zdrowotną. Lekarz zgodził się również płacić 100 dolarów miesięcznie do czasu narodzin dziecka w ramach umowy „mającej na celu ochronę integralności i reputacji WHO”.
Ale w wywiadach z AP inne kobiety, które twierdzą, że były wykorzystywane seksualnie przez pracowników WHO, twierdziły, że agencja nie zrobiła wystarczająco dużo.
34-letnia Alphonsine powiedziała, że była zmuszana do uprawiania seksu z urzędnikiem WHO w zamian za pracę jako pracownik kontroli zakażeń w zespole reagowania na wirusa Ebola we wschodnim Kongu w mieście Beni, epicentrum epidemii w latach 2018-2020. Podobnie jak inne kobiety, nie podała swojego nazwiska z obawy przed represjami.
Alphonsine potwierdziła, że otrzymała 250 dolarów od WHO, ale agencja powiedziała jej, że musi wziąć udział w kursie pieczenia, aby je otrzymać.
„Pieniądze pomogły w tamtym czasie, ale to nie wystarczyło” – powiedziała Alphonsine. Powiedziała, że później zbankrutowała i wolałaby otrzymać działkę i wystarczająco dużo pieniędzy, aby założyć własną firmę. -AP
W międzyczasie pracownicy WHO otrzymywali standardową dzienną dietę w wysokości od 144 do 480 dolarów. Gamhewage otrzymał 231 dolarów dziennie podczas trzydniowej podróży do stolicy Konga, zgodnie z wewnętrznym wnioskiem o podróż.
Jedna z ofiar, 24-letnia Audia, powiedziała AP, że została zapłodniona przez urzędnika WHO, który zmusił ją do seksu w zamian za pracę podczas epidemii. Ma teraz pięcioletnią córkę i mówi, że wypłata 250 dolarów z WHO jest „naprawdę niewystarczająca” po ukończeniu kursów krawiectwa i pieczenia.
„Nie mogę już ufać (WHO)” – powiedziała. „Kiedy porzucają cię w takich trudnościach i zostawiają cię bez niczego, to nieodpowiedzialne”.
Źródło: AP