Służby nadal pracują na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku po środowym pożarze, który trwał blisko 30 godzin i zaangażował niemal 300 strażaków. pożar wybuchł w środę po południu w hali o powierzchni 25 tysięcy metrów kwadratowych, przy czym spłonęło ponad połowa budynku.
Na miejscu zdarzenia pracują policjanci kryminalni, dochodzeniowo-śledczy oraz specjaliści z laboratorium kryminalistycznego, którzy wykorzystują skaner 3D. Urządzenie to pozwala w krótkim czasie stworzyć precyzyjny trójwymiarowy obraz miejsca zdarzenia,umożliwiając dokładne zobrazowanie zniszczeń,takich jak zawalony dach,uszkodzone ściany i spalone wnętrze.
W spalonej hali znajdowało się wiele cennych przedmiotów, między innymi 1,5 tysiąca rowerów MEVO, w tym ponad 1,3 tysiąca rowerów elektrycznych i 1000 akumulatorów. Zniszczeniu uległ również specjalistyczny sprzęt medyczny, w tym quad z przyczepą ratowniczą, defibrylatory, kardiomonitory i namioty medyczne.Dodatkowo spłonęło wyposażenie muzyczne, w tym nowa scena, zadaszenie, nagłośnienie, mikrofony i mikroporty.
Prokuratura Okręgowa w gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie pożaru. Wstępne szacunki strat wynoszą 13 milionów złotych. Przed przybyciem służb z budynku ewakuowano około 60 osób.