Hunter Biden pozwał byłego pracownika Białego Domu Trumpa za opublikowanie zawartości jego niesławnego „laptopa z piekła rodem”, który zawiera wszelkiego rodzaju dowody przeciwko rodzinie Bidenów, wraz z prywatnymi zdjęciami, e-mailami i wiadomościami tekstowymi między pierwszym synem a jego współpracownikami.
Mac Issac utrzymuje, że uzyskał informacje z laptopa Huntera legalnie
Tak, tego samego laptopa, który według 51 byłych urzędników wywiadu miał „wszystkie klasyczne oznaki rosyjskiej operacji informacyjnej” i który Antony Blinken (wówczas czołowy urzędnik kampanii Bidena) odegrał „główną rolę” w zdyskredytowaniu po tym, jak New York Post doniósł, że Hunter Biden wykorzystał pozycję swojego ojca jako ówczesnego wiceprezydenta dla osobistych korzyści.
Zgodnie ze złożonym w środę wieczorem wnioskiem, zespół prawny Huntera Bidena pozywa Garretta Zieglera, który prowadzi stronę internetową Marco Polo.
W 13-stronicowym pozwie zarzuca się, że Ziegler i inne osoby naruszyły federalne i kalifornijskie przepisy dotyczące prywatności poprzez „uzyskiwanie dostępu, manipulowanie, manipulowanie, zmienianie, kopiowanie i uszkadzanie danych komputerowych” zebranych z rzekomego laptopa Huntera Bidena i iPhone’a w chmurze bez zgody.
Pozew szczegółowo opisuje, w jaki sposób Ziegler i nienazwani oskarżeni rzekomo uzyskali poufne materiały, włamując się do zaszyfrowanych danych na urządzeniach Hunter Biden i przesyłając je na stronę internetową Zieglera, gdzie pozostają publiczne. W pozwie prawnicy Huntera Bidena twierdzą, że pozwani odrzucili prośby o „zaprzestanie bezprawnej działalności” i zwrot prywatnych danych należących do syna prezydenta. -CBS News
W odpowiedzi Ziegler powiedział CBS News: „Ani ja, ani organizacja non-profit, Marco Polo, nie otrzymaliśmy pozwu – ale ten, który przeczytałem dziś rano z Centralnego Dystryktu Kalifornii, powinien zawstydzić Winston & Strawn LLP. Nie jest wart papieru, na którym został napisany”, dodając: „Oprócz licznych stanowych i federalnych praw i przepisów, które chronią autorów takich jak ja i wydawnictwa, którymi zajmuje się Marco Polo, nie umknęło naszej uwadze, że syn Joe złożył ten SLAPP dzień po ogłoszeniu tak zwanego śledztwa w sprawie oskarżenia jego ojca. Syn prezydenta jest hańbą dla naszego wielkiego narodu”.
Na początku tego roku Hunter Biden pozwał do sądu serwisanta komputerowego z Delaware, Johna Paula Mac Issaca, u którego Hunter porzucił swój niesławny laptop, którego zawartość była prezentowana podczas wielu przesłuchań w Kongresie.
W ubiegłym roku Mac Isaac wspomniał New York Post o tym, jak Hunter Biden przybył do jego sklepu w Wilmington w stanie Delaware w kwietniu 2019 roku.
„Cieszę się, że nadal jesteś otwarty” – powiedział mu Hunter Biden. „Właśnie przyszedłem z baru z cygarami i powiedzieli mi o twoim sklepie, ale musiałem się spieszyć, bo zamykasz o siódmej”.
„Potrzebuję odzyskać z nich dane, ale wszystkie mają uszkodzenia płynów i nie chcą się włączyć” – przypomniał sobie Mac Isaac.
Mac Issac utrzymuje, że uzyskał informacje z laptopa Huntera legalnie, a sam Biden porzucił go w kwietniu 2019 roku i nigdy nie wrócił, by go odebrać. W rzeczywistości mówi, że wszedł do biura FBI w Albuquerque, gdzie wyjaśnił, co ma, ale został odrzucony przez FBI. Zasadniczo powiedziano mu: spadaj. Było to w połowie września 2019 roku.
Minęły dwa miesiące i nagle FBI skontaktowało się z Johnem Paulem Mac Issaciem. Dwóch agentów FBI z biura FBI w Wilmington Joshua Williams i Mike Dzielak przyszło do firmy Johna Paula. Zaoferował on natychmiastowe przekazanie im dysku twardego, bez żadnych zobowiązań. Agenci Williams i Dzielak odmówili przyjęcia urządzenia.
Osiem miesięcy później Isaac dostarczył kopię prawnikowi ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa, Rudy’emu Giulianiemu, który przekazał kopię dysku twardego The Post.
W ubiegłym roku kilku informatorów FBI powiedziało senatorowi Chuckowi Grassleyowi (R-IA), że agenci prowadzący dochodzenie w sprawie Huntera Bidena „rozpoczęli ocenę, która została wykorzystana przez zespół centrali FBI do niewłaściwego zdyskredytowania negatywnych informacji o Hunterze Bidenie jako dezinformacji i spowodowała zaprzestanie działań dochodzeniowych”, dodając, że jego biuro otrzymało „znaczną liczbę chronionych komunikatów od wysoce wiarygodnych informatorów” dotyczących dochodzenia.
Grassley dodał, że „zweryfikowane i możliwe do zweryfikowania obraźliwe informacje na temat Huntera Bidena zostały fałszywie oznaczone jako dezinformacja”, według Washington Examiner.
Źródło:zerohedge