Wyborcy w Hiszpanii pójdą w niedzielę do urn w wyborach, które mogą sprawić, że kraj ten stanie się najnowszym członkiem Unii Europejskiej, który przejdzie na populistyczną prawicę, co oznaczałoby poważny wstrząs po pięciu latach rządów lewicy.
Sánchez upierał się, że dokończy swoją czteroletnią kadencję
Sondaże opinii publicznej wskazują, że prawica ma przewagę przed wyborami, co zwiększa prawdopodobieństwo, że neofaszystowska partia wejdzie w skład następnego rządu Hiszpanii. Skrajna prawica nie była u władzy w Hiszpanii od czasu przejścia do demokracji po śmierci byłego dyktatora Francisco Franco w 1975 roku.
Ponieważ żadna partia nie ma szans na zdobycie absolutnej większości, wyborcy mają do wyboru lewicową koalicję rządzącą lub koalicję prawicową i skrajnie prawicową.
Prawicowa Partia Ludowa, lider sondaży, oraz skrajnie prawicowa partia Vox stoją po jednej stronie. Przedstawiają one głosowanie jako szansę na zakończenie „sanchismo” – terminu używanego przez PP, aby podsumować to, co według niej jest dyktatorskimi metodami socjalistycznego premiera Pedro Sáncheza, radykalną ideologią lewicy i licznymi kłamstwami rządu.
W drugim narożniku znajdują się socjaliści i nowy ruch o nazwie Sumar, który po raz pierwszy zrzesza 15 małych partii lewicowych. Ostrzegają oni, że przejęcie władzy przez prawicę zagrozi hiszpańskim zmianom po Franco.
Socjalistyczny premier Pedro Sánchez zwołał przedterminowe wybory dzień po tym, jak jego Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza i jej mały skrajnie lewicowy partner koalicyjny, Unidas Podemos (Zjednoczeni Możemy), otrzymali łomot w wyborach lokalnych i regionalnych 28 maja.
Wcześniej Sánchez upierał się, że dokończy swoją czteroletnią kadencję, wskazując, że wybory odbędą się w grudniu. Po majowej porażce stwierdził jednak, że Hiszpanie powinni bezzwłocznie zdecydować o politycznej przyszłości kraju.
Partia Ludowa wyszła z wyborów lokalnych i regionalnych jako partia z największą liczbą głosów, co dało jej prawo do objęcia władzy we wszystkich miastach z wyjątkiem kilku i jednego lub dwóch regionów.
Od tego czasu PP i Vox zgodziły się wspólnie rządzić w około 140 miastach i miasteczkach, a także dodać dwa kolejne regiony do tego, w którym już współrządziły.
Socjaliści i inne partie lewicowe straciły siłę polityczną w całym kraju, ale po przetrwaniu początkowego szoku, przegrupowały się i odzyskały część pozycji, pozostawiając wynik niedzielnego głosowania wciąż niewiadomą.
Rząd PP-Vox oznaczałby, że kolejny członek UE przesunąłby się zdecydowanie na prawo, trend obserwowany ostatnio w Szwecji, Finlandii i we Włoszech. Kraje takie jak Niemcy i Francja obawiają się, co taka zmiana oznaczałaby dla polityki imigracyjnej i klimatycznej UE.
Dwie główne partie lewicowe w Hiszpanii są prounijne. Po prawej stronie PP również popiera UE, ale Vox nie.
Wybory odbywają się w momencie, gdy Hiszpania sprawuje rotacyjną prezydencję w UE. Sánchez miał nadzieję wykorzystać sześciomiesięczną kadencję do zaprezentowania postępów poczynionych przez jego rząd. Porażka Sáncheza w wyborach może oznaczać przejęcie przewodnictwa w UE przez PP.
Źródło: en