Pozarządowa organizacja ochrony środowiska Greenpeace określiła jako skandaliczne przybycie w poniedziałek z Rosji do Francji ładunku wzbogaconego uranu, siódmej takiej dostawy od rozpoczęcia przez Moskwę wojny na Ukrainie.
Poniedziałkowa przesyłka jest siódmą dostawą uranu z Rosji do Francji
W poniedziałek rano we francuskim porcie w Dunkierce statek towarowy wyładował butle z uranem z Rosji.
Greenpeace powiedział, że dostawa potwierdza zależność Francji od rosyjskiego przemysłu jądrowego, który nie jest objęty sankcjami nałożonymi na Kreml.
To nowa ilustracja tego, że francuski przemysł jądrowy nadal handluje uranem z Rosatomem, rosyjskim państwowym gigantem jądrowym – powiedziała działaczka Greenpeace Pauline Boyer.
Kontynuacja tego handlu uranem z Rosją w czasie wojny jest skandaliczna – powiedziała francuskiej agencji informacyjnej AFP.
Greenpeace powiedział, że poniedziałkowa przesyłka jest siódmą dostawą uranu z Rosji do Francji od początku wojny na Ukrainie.
Rosyjski statek towarowy Bałtijskij 202 przypłynął z Sankt Petersburga i wyładował 25 butli zawierających rosyjski wzbogacony uran, powiedział Greenpeace.
Francja zaprzecza uzależnieniu od Rosji
W raporcie z początku miesiąca Greenpeace skrytykował „zależność” Francji od rosyjskiej energii jądrowej, która nie jest objęta międzynarodowymi sankcjami.
Organizacja pozarządowa stwierdziła, że Francja otrzymała od Rosji jedną trzecią wzbogaconego uranu potrzebnego do funkcjonowania francuskich elektrowni jądrowych przez rok.
Rząd francuski zaprzeczył temu, twierdząc, że Francja „nie jest w żaden sposób uzależniona od Rosji w zakresie eksploatacji swoich elektrowni jądrowych” i „była w stanie zdywersyfikować swoje źródła zaopatrzenia”.
Jeśli rząd chce być konsekwentny w swoim poparciu dla narodu ukraińskiego, powinien zerwać wszystkie kontrakty z Rosatomem – powiedział Boyer, działacz Greenpeace.
Źródło: AFP