Specjalna komisja Parlamentu Europejskiego (PEGA) zajmująca się wykorzystaniem oprogramowania szpiegowskiego Pegasus i jego odpowiedników doszła do wniosku, że UE powinna opracować silne ramy regulacyjne i pociągnąć do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za ich nielegalne działania.
Prace komisji były bardzo upolitycznione i kontrowersyjne
Jednakże głosowanie końcowe zostało upolitycznione, a wdrożenie zalecanych polityk UE pozostaje wyzwaniem.
Specjalna komisja rozpoczęła pracę 14 miesięcy temu i badała stosowanie nielegalnego oprogramowania szpiegowskiego Pegasus lub Predator w Hiszpanii, Grecji, Polsce, na Cyprze i Węgrzech.
Ustawodawcy UE w przeważającej większości głosowali za przyjęciem raportu i zaleceń dla Komisji Europejskiej, aby podjęła działania.
Prace komisji były bardzo upolitycznione i kontrowersyjne, z ciągłymi kłótniami między grupami politycznymi, brakiem współpracy państw członkowskich, interesami narodowymi ingerującymi w prace komisji, a wreszcie głosowaniem w ostatniej chwili przeciwko części tekstu kompromisowego zawierającego zalecenia dla Grecji przez centroprawicową EPP.
Chociaż EPP głosowała nad ostatecznym sprawozdaniem i zaleceniami, sprzeciwiła się temu, co dotyczyło Grecji.
W Atenach 21 maja odbędą się wybory, a premier Grecji Kyriakos Mitsotakis z partii Nowa Demokracja (EPP) został oskarżony o udział w tzw. skandalu „Greek Watergate”, w którym służby specjalne pod osobistą kontrolą Mitsotakisa podsłuchiwały telefony polityków opozycji, dziennikarzy i biznesmenów.
Grecki premier powiedział, że nie wiedział o tych działaniach, chociaż jego bratanek i szef jego biura Grigoris Dimitriadis podał się do dymisji po ujawnieniu skandalu.
Rzecznik EPP powiedział, że zalecenia są socjalistyczną propagandą przed greckimi wyborami.
Ze swojej strony socjalistyczny eurodeputowany Juan Fernando López Aguilar powiedział, że EPL próbowała za wszelką cenę chronić zachowania ze strony centroprawicowego rządu greckiego, które nieuchronnie muszą znaleźć odzwierciedlenie w treści raportu końcowego.
Nie oszczędzono żadnego państwa członkowskiego. Były wnioski dotyczące Francji, Niemiec, Hiszpanii… Dlaczego nie miałyby być wnioski dotyczące Grecji? Bo to przeszkadza EPP, dodał, określając to zachowanie jako dziecinne i antyeuropejskie.
W zaleceniach wzywa się Ateny do zapewnienia niezależności sądownictwa i wsparcia potrzebnego do prowadzenia dochodzeń w sprawie nadużyć związanych z oprogramowaniem szpiegowskim oraz do powstrzymania się od ingerencji rządu w pracę prokuratora generalnego i innych niezależnych organów.
W Grecji istnieją dwa niezależne organy, ADAE i organy ochrony danych, które wykonują swoją pracę tak, jak powinny, ale na każdym kroku spotykają się z nękaniem, zastraszaniem, atakami słownymi, utrudnianiem, powiedziała posłanka do Parlamentu Europejskiego z ramienia Renew i sprawozdawczyni projektu Sophie In’t Veld podczas poniedziałkowego briefingu za zamkniętymi drzwiami.
W tekście zwrócono się również do władz greckich o cofnięcie przepisów, na mocy których greckie służby wywiadowcze (EYP) znalazły się pod bezpośrednią kontrolą premiera, oraz wezwano do zapewnienia gwarancji konstytucyjnych i kontroli parlamentarnej nad ich funkcjonowaniem.
Lewicowy poseł do Parlamentu Europejskiego Stelios Kouloglou ostro zaatakował Mitsotakisa, mówiąc, że stawia on Grecję w tej samej kategorii co skrajnie prawicowe rządy Węgier i Polski.
Jest on Viktorem Orbánem Bałkanów, który naraża kraj na niebezpieczeństwo na arenie międzynarodowej, powiedział Kouloglou.
Wreszcie, Grecja również ma kłopoty, ponieważ niedawno przyznała się do eksportu nielegalnego oprogramowania szpiegowskiego do krajów trzecich. EURACTIV otrzymał informację, że w tej sprawie interweniował prokurator UE.
Unijni ustawodawcy mogli być prawie jednomyślni i zaciekli w swoich zaleceniach, ale przyznają, że ich realizacja będzie trudna, biorąc pod uwagę, że Komisja Europejska nie potrafi egzekwować obowiązującego prawa UE.
Będziemy nadal walić w bęben, bo może dziś wieczorem będziemy głosować, ale problem nie zniknął. Będziemy cierniem w boku tak długo, jak będzie to konieczne, powiedział In’t Veld.
Kolejnym krokiem jest wdrożenie zaleceń Parlamentu, co będzie trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę, że instytucje UE przymykają oko i nie egzekwują istniejącego ustawodawstwa dotyczącego ochrony danych i prywatności, jak twierdzi In’t Veld.
Cała koncepcja, że organy państw członkowskich same naruszają prawo [jak to miało miejsce w przypadku niewłaściwego administrowania przez państwa członkowskie podczas dochodzenia], nie mieści się w ramach myślowych Komisji. A to oznacza, że możemy uchwalać dowolną ilość ustaw. Ale jeżeli nie ma egzekwowania, to te ustawy mają status bezwartościowego papieru, powiedziała.
Dodała, że gdy demokracja UE jest zagrożona, Komisja i Rada nie mogą już dłużej ukrywać się za fikcją zgodności z przepisami krajowymi […] muszą bezzwłocznie wdrażać zalecenia Parlamentu.
Ze swojej strony poseł S&D López Aguilar ma nadzieję, że Komisja podejmie szybkie działania w celu zaproponowania nowych regulacji w oparciu o sprawozdanie Parlamentu, tak jak w przypadku dyrektywy w sprawie informatorów, która powstała w wyniku prac parlamentarnej komisji śledczej ds. masowej inwigilacji.
Źródło: Euractiv