Dwie inne osoby pozostają w stanie krytycznym w szpitalu po tym, jak nożownicy wtargnęli na wiejską imprezę i zaatakowali uczestników pozornie bezkrytycznie.

To były 16-17-letnie dzieci z okolicznych wiosek, które tam były
16-letni chłopiec został zadźgany na śmierć, a co najmniej 17 innych osób zostało rannych podczas nocy terroru na wsi we Francji po tym, jak zorganizowany gang wtargnął na imprezę w wiejskiej hali i zaatakował uczestników nożami.
Urocza wioska Crépol, położona około 50 kilometrów na zachód od południowo-wschodniego miasta Grenoble, padła ofiarą szokująco brutalnych scen wczesnym rankiem w niedzielę, kiedy gang zaatakował doroczny bal zimowy, na którym bawili się miejscowi, zamierzając zabić ludzi, powiedział burmistrz wioski.
Około 12 bandytów wtargnęło do sali wiejskiej około 2 nad ranem w niedzielę i próbowało dostać się na imprezę, konfrontując się z ochroniarzem przy drzwiach.
Według gazety Le Dauphiné libéré, na zewnątrz doszło do sprzeczki, w wyniku której ochroniarz odniósł obrażenia, a następnie gang zaczął atakować kilku innych uczestników imprezy, bez powodu.
W chaosie 16-letni chłopiec został dwukrotnie dźgnięty nożem w klatkę piersiową i gardło i pomimo przetransportowania go do szpitala w Lyonie na leczenie, zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Dwóch innych młodych ludzi, w wieku 23 i 28 lat, znajduje się w stanie krytycznym w szpitalu z ranami kłutymi, podczas gdy kilka innych osób zostało hospitalizowanych po doznaniu drobnych obrażeń.
„Gang przyszedł zabijać ludzi”, powiedziała burmistrz Crépol, Martine Lagut. „Nie przyszli się bawić, ale wyrządzić krzywdę. Ta tragedia pozostawia rodzinę w żałobie. To były 16-17-letnie dzieci z okolicznych wiosek, które tam były. To straszne.”
Wyjaśniła, w jaki sposób ofiary „znalazły się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie” w brutalnym dwuminutowym ataku.
„Wychodzili, a ci młodzi ludzie przybyli z nożami, by zaatakować ich za darmo. Walka nie odbyła się w sali wiejskiej. Czekali na zewnątrz. Wygląda na to, że trwała tylko dwie minuty” – powiedział Lagut.
„Nie można iść i zabijać ludzi za darmo! Rozsądna osoba nie może tak myśleć! Zastanawiam się, co siedzi w głowach tych ludzi. Mamy wrażenie, że to dzikie zwierzęta” – dodała.
Władze potwierdziły francuskim mediom, że nie dokonano jeszcze żadnych aresztowań.
„Według pierwszych zeznań zebranych przez śledczych, fakty wydają się być wyrównaniem rachunków. W związku z tym wszczęto dochodzenie w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa przez zorganizowany gang. Co najmniej dziesięć osób spoza Crépol przybyło na miejsce zdarzenia około 2 w nocy”, powiedział Laurent De Caigny, prokurator z Valence.
„Mogli przyjechać z [pobliskiego miasta] Romans, a może z dzielnicy Monnaie. Nie mamy jeszcze żadnej pewności, ale śledczy ciężko pracują nad znalezieniem sprawców” – dodał.
Nastolatek, który zginął, został nazwany przez lokalny klub rugby Thomasem. Był obiecującym graczem rugby, a klub Romanais Tollois oddał mu hołd w niedzielne popołudnie minutą oklasków na jego cześć.
„Zawodnicy zebrali się i postanowili uczcić pamięć Thomasa, grając tego popołudnia pomimo smutku, aby oddać mu hołd” – poinformował klub w mediach społecznościowych.
Kilku krajowych polityków skomentowało atak w mediach społecznościowych, w tym Marion Maréchal, siostrzenica francuskiej nacjonalistki Marine Le Pen i liderka listy wyborczej prawicowej partii Reconquete do wyborów do Parlamentu Europejskiego w przyszłym roku.
„W Crépol, wiosce liczącej 550 mieszkańców w samym sercu Drôme, banda barbarzyńców zaatakowała wczoraj wieczorem prywatną imprezę, pozostawiając 17 rannych, w tym dwóch ciężko i jednego dźgniętego nożem na śmierć, 16-letniego Thomasa”, napisała na X.
„Dlaczego ta cisza, Gérald Darmanin?” Maréchal zapytała ministra spraw wewnętrznych Francji. „Wsparcie dla jego rodziny, bliskich, rannych i wszystkich mieszkańców zszokowanych tym atakiem” – dodała.
„Szaleni są ci, którzy odmawiają dostrzeżenia początków wojny domowej”, dodał francuski eurodeputowany Gilbert Collard.
Źródło: AFP