Pracownicy opuszczają szkoły, pociągi, linie lotnicze i rafinerie w drugim dniu protestów
Francja została we wtorek dotknięta kolejną serią strajków, przy czym ani związki zawodowe, ani prezydent Emmanuel Macron nie wykazują żadnych oznak ustępstw w walce o wiek emerytalny.
Szkoły, pociągi i loty zostały wstrzymane w drugiej fali ogólnokrajowych protestów przeciwko planom pana Macrona, aby podnieść wiek emerytalny z 62 do 64 lat.
Lewicowy przywódca Jean-Luc Melenchon powiedział, że Pan Macron na pewno przegra w walce o przeforsowanie reformy przez posłów i protestujących.
Nikt nie chce jego reformy. Im więcej czasu mija, tym bardziej rośnie opór – powiedział dziennikarzom Pan Melenchon na wiecu w Marsylii.
Sondaż opublikowany w poniedziałek pokazał, że chociaż 56 procent Francuzów uważa jakąś reformę emerytalną za konieczną, to poparcie dla niej spadło o pięć punktów od czasu sprzed pierwszych strajków 19 stycznia.
Jednocześnie, według sondażu OpinionWay, 61 procent respondentów popiera mobilizację przeciwko działaniom Macrona, co oznacza wzrost o trzy punkty od 12 stycznia.
Organizatorzy protestów mają nadzieję, że we wtorek na ulice wyjdą miliony, a w Paryżu planowana jest duża demonstracja.
Operator kolejowy SNCF powiedział, że tylko jeden na trzy szybkie pociągi mogą kursować, a większość usług paryskiego metra jest poważnie zakłócona. Związki zawodowe poinformowały, że co najmniej trzy czwarte pracowników rafinerii TotalEnergies rozpoczęło strajk.
Mimo to, Macron twardo obstaje przy swoim stanowisku, że zmiany są konieczne, aby zapobiec sytuacji, w której francuskie państwo opiekuńcze stanie się nieosiągalne.
Obecny wiek emerytalny wynoszący 62 lata jest niezwykle niski wśród krajów zamożnych, ale w ramach proponowanej przez Macrona reformy wzrósłby najpierw do 63 lat, a następnie do 64 lat w 2030 roku.
Mam nadzieję, że zostanie ona przyjęta, aby zachować emerytury naszych dzieci i wnuków, powiedziała we wtorek francuskiej telewizji Violette Spillebout, posłanka z partii centrowej Macrona.
Oskarżyła przeciwników o obstrukcję i powiedziała: Ulice nie będą dyktować debaty parlamentarnej.
Lewicowa opozycja zgłosiła ponad 7000 poprawek do projektu ustawy.
Premier Elisabeth Borne powiedziała, że wiek emerytalny nie podlega już negocjacjom, nawet jeśli rozważane są drobne zmiany.
Philippe Martinez, szef związku zawodowego CGT, wezwał protestujących do wywierania presji na rząd.
Chcą pokazać determinację, więc muszą spotkać się z taką samą determinacją z naszej strony – powiedział.
Źródło: NW