Otoczony przez wzruszonych fanów z całego świata, Elton John okrzyknął ich swoją „siłą napędową” podczas ostatniego pożegnalnego koncertu w Sztokholmie po ponad 50 latach występów na żywo.
Wystąpił przed 6,25 miliona fanów
„Wiedzą Państwo, jak bardzo lubię grać na żywo. Granie dla was było moją siłą napędową, a wy byliście absolutnie wspaniali” – powiedział zachwyconej publiczności na arenie w stolicy Szwecji.
Ubrany we frak ozdobiony dżetami i czerwone okulary, 76-letni gwiazdor popu zasiadł do fortepianu krótko po godzinie 20:00 czasu lokalnego, by wiwatami otworzyć swój pożegnalny koncert jedną ze swoich najpopularniejszych piosenek, Bennie and the Jets.
Grając przez ponad dwie godziny, John przeplatał piosenki momentami, w których odchodził od fortepianu, aby podziękować nie tylko swoim fanom, ale także zespołowi i załodze, z których niektórzy byli z nim od ponad 40 lat.
„Chcę oddać hołd tym muzykom. … Są naprawdę niesamowici, są ze mną tak długo, niektórzy z nich. I są najlepsi, mówię panu, najlepsi” – powiedział.
Krótko po wykonaniu „Border Song”, które zadedykował Arethcie Franklin, „I’m Still Standing” Johna poderwało na nogi 30 000 fanów zgromadzonych w Tele2 Arena.
Przed bisem John wyświetlił wiadomość od Coldplay, którzy grali w zachodniej Szwecji w Göteborgu, w której wokalista Chris Martin podziękował mu za karierę i zaangażowanie.
„To było niesamowite. Nie mam teraz słów, ponieważ nie przetworzyłem całego koncertu, ale to było niesamowite” – powiedział Anton Pohjonen, 25-letni pracownik banku z Finlandii.
„Prawie zaczynasz płakać na jego widok. Ale potem to wspaniałe uczucie być tutaj”, dodał szwedzki nauczyciel Conny Johansson, który kupił bilety na pokaz cztery lata temu.
Podekscytowani fani oczekiwali emocjonalnego zakończenia błyskotliwej kariery supergwiazdy na żywo jeszcze przed podniesieniem kurtyny.
„To będzie bardzo emocjonalny wieczór” – powiedziała Kate Bugaj, 25-letnia polska studentka, która przyznała, że odłożyła egzaminy magisterskie, aby śledzić trasę koncertową swojego muzycznego bohatera.
Opisując siebie jako „wielką fankę”, powiedziała, że wszystko zaczęło się, gdy po raz pierwszy obejrzała Króla Lwa, film Walta Disneya z 1994 roku, który dał Johnowi jedną z jego dwóch muzycznych wygranych Oscarów.
Pięćdziesięcioletnia Jeanie Kincer przyjechała z Kentucky w Stanach Zjednoczonych na występ.
„Chciałam być tutaj na koniec, ponieważ byłam za młoda, aby być tutaj na początku” – powiedziała.
Gwiazda kończyła swoją trwającą dekady karierę na żywo globalną trasą pożegnalną.
W maju zagrał swoje ostatnie koncerty w Stanach Zjednoczonych, a w zeszłym miesiącu opuścił kurtynę na corocznym brytyjskim festiwalu Glastonbury.
Sobotni koncert pożegnalny był drugim z rzędu wieczorem, w którym stadion w Sztokholmie gościł legendarnego brytyjskiego piosenkarza i autora tekstów na ostatnim etapie jego ostatniej trasy koncertowej, która rozpoczęła się pięć lat temu i została zakłócona przez pandemię COVID-19 i operację biodra w 2021 roku.
Podczas trasy „Farewell Yellow Brick Road” John dał 330 koncertów, przemierzając Europę, Australię, Nową Zelandię, Stany Zjednoczone, Kanadę i Wielką Brytanię, zanim zakończy ją w Sztokholmie.
W sumie podczas trasy wystąpił przed 6,25 miliona fanów.
Źródło: VOA