Elon Musk i Tesla mają stanąć przed sądem w związku z zarzutami, że przez jego wpisy akcjonariusze zostali pozbawieni miliardów dolarów.
Sędzia Chen orzekł, że wypowiedzi właściciela SpaceX były nieprawdziwe
W 2018 r. szef firmy napisał, że zabezpieczył fundusze na przejęcie producenta samochodów elektrycznych, a następnie, że poparcie inwestorów zostało „potwierdzone”, co spowodowało gwałtowny wzrost, a następnie spadek akcji.
Niecałe trzy tygodnie później Musk wycofał się z tego planu.
Inwestorzy, którzy kupili lub sprzedali akcje w ciągu kilku dni po tych tweetach, domagają się nieokreślonych odszkodowań, ale twierdzą, że tweety Muska kosztowały ich miliardy.
Wśród oskarżonych jest siedmiu obecnych i byłych dyrektorów Tesli, którzy zaprzeczyli, jakoby popełnili jakiekolwiek wykroczenia.
Musk który został zmuszony do ustąpienia z funkcji prezesa firmy po zawarciu ugody z amerykańskim organem regulacyjnym na kwotę 40 milionów dolarów może wystąpić w tej sprawie, jak wynika z dokumentów sądowych.
We wtorek w San Francisco mogą rozpocząć się mowy wstępne, po wybraniu ławy przysięgłych.
Sędzia Edward Chen odrzucił w zeszłym tygodniu wniosek Muska o przeniesienie sprawy do Teksasu, przy czym miliarder wyraził obawę, że potencjalni przysięgli w Kalifornii będą mu nieprzychylni.
Miliarder obawiał się, że potencjalni sędziowie w Kalifornii będą nastawieni przeciwko niemu. Powołał się na negatywne doniesienia mediów o tysiącach miejsc pracy, które zlikwidował w serwisie Twitter z siedzibą w San Francisco, po przejęciu platformy społecznościowej w październiku ubiegłego roku.
Zadaniem ławy przysięgłych będzie ustalenie, czy tweety Muska wpłynęły na inwestorów, czy działał on świadomie i czy należy mu się odszkodowanie.
Sędzia Chen orzekł już, że wypowiedzi właściciela SpaceX były nieprawdziwe, ale pozwani będą twierdzić, że miał on dobre powody, aby sądzić, że środki finansowe na przejęcie Tesli są zabezpieczone.
Proces, który toczy się w kontekście spadających akcji spółki, ma trwać trzy tygodnie.
Źródło:Skynews