Dziesiątki demonstrantów są nadal przetrzymywani w chińskich wiezieniach po tym, jak w zeszłym roku wzięli udział w szeroko zakrojonych protestach przeciwko rządowi, powiedziała w czwartek organizacja Human Rights Watch, dodając, że miejsce pobytu niektórych pozostaje nieznane.

Nie pozwólcie nam zniknąć z tego świata
Protestujący zebrali się w miastach całego kraju w listopadzie, aby wezwać do zakończenia twardych chińskich restrykcji zero-Covid, w niektórych przypadkach domagając się również większych swobód politycznych.
W następnym miesiącu rządząca Partia Komunistyczna zniosła strategię powstrzymywania wirusa, po czym fala zakażeń spowodowała gwałtowny wzrost liczby hospitalizacji i zgonów.
Działacze i media donosiły w ostatnich tygodniach, że chińskie władze po cichu zatrzymały nieznaną liczbę protestujących, w tym studentów i dziennikarzy.
W czwartek Human Rights Watch wezwała Pekin do natychmiastowego uwolnienia i wycofania wszystkich zarzutów wobec wszystkich osób zatrzymanych za udział w protestach białych kartek, odnosząc się do czystych kartek, które trzymano wbrew cenzurze państwowej.
Młodzi ludzie w Chinach płacą wysoką cenę za to, że odważyli się opowiedzieć za wolnością i prawami człowieka – powiedział Yaqiu Wang, starszy badacz Chin w amerykańskiej organizacji pozarządowej.
Rządy i instytucje międzynarodowe na całym świecie powinny okazać wsparcie i wezwać władze chińskie do ich natychmiastowego uwolnienia.
Chiński rząd i państwowy aparat medialny niewiele mówi o protestach – niektóre z nich miały miejsce w dużych miastach, takich jak Pekin i Szanghaj i nie wspomina bezpośrednio o zatrzymaniach.
Jednak organ nadzorujący egzekwowanie prawa w kraju powiedział w listopadzie, że będzie rozprawiał się z nielegalnymi czynami przestępczymi, które zakłócają porządek społeczny, co mogło być ostrzeżeniem dla demonstrantów.
Wydaje się, że służby bezpieczeństwa szybko zareagowały na zamieszki, przyjaciele i krewni uczestników potwierdzili AFP, że doszło do kilku aresztowań.
Jedna z matek powiedziała, że jej dziecko, aktywista LGBT było przetrzymywane przez 30 dni, zanim zostało zwolnione za kaucją.
Miejsce pobytu i status prawny kilku innych demonstrantów pozostają tajemnicą, powiedziała Human Rights Watch.
Wśród nich jest 26-letni Cao Zhixin, redaktor w wydawnictwie, który został zatrzymany przez policję po tym, jak uczestniczył w czuwaniu dla ofiar śmiertelnego pożaru w prowincji Xinjiang, który stał się bodźcem do niepokojów.
W nagranym wcześniej filmie wideo, umieszczonym w mediach społecznościowych po zatrzymaniu Cao powiedziała, że kilku jej przyjaciół również zostało zatrzymanych i nie można się z nimi skontaktować.
Nie pozwólcie nam zniknąć z tego świata. Nie pozwólcie, aby nas zabrano lub arbitralnie skazano za przestępstwo – powiedziała.
Grupa kampanijna Chińscy Obrońcy Praw Człowieka stwierdziła w zeszłym tygodniu, że liczba znanych zatrzymań prawdopodobnie stanowi wierzchołek góry lodowej”, ostrzegając, że demonstranci „są w wysokim stopniu narażeni na wymuszone zaginięcia i tortury.
Źródło: AFP