Wojskowy z Rosji wyjawił praktyki dyscyplinujące stosowane w armii podczas działań wojennych w Ukrainie. Jednym z nich jest zamykanie żołnierzy w wykopanych dołach, zwłaszcza tych, którzy piją, lecz zachowują się spokojnie.

Doły pełnią funkcję tymczasowej „izby wytrzeźwień” dla żołnierzy. W nich zatrzymywani są przede wszystkim ci, którzy spożywają alkohol, ale nie sprawiają problemów. Wydaje się, że stanowi to pewnego rodzaju prewencję oraz próbę izolacji problematycznych jednostek. Jeżeli żołnierz zostaje w takim miejscu zatrzymany, może tam spędzić nawet cały dzień. W tym czasie dostarczane są mu jedynie podstawowe środki do życia, takie jak woda czy papierosy.
Choć wcześniej stosowano praktykę przykuwania żołnierzy do drzew, obecnie jest to rzadziej stosowane z uwagi na bezpieczeństwo – w dołach żołnierz jest mniej narażony na ostrzał. Niemniej jednak, pewne problemy z dyscypliną powracają, co wskazuje na niską skuteczność takich kar.
Kolejna z metod dyscyplinowania to przywiązywanie do drzewa. Chociaż jest obecnie rzadziej stosowana, nadal zdarza się, że pijani żołnierze są w ten sposób karani na kilka godzin. W sytuacji zagrożenia są wówczas całkowicie bezbronni.
Czytaj także:
- Terrorysta ucieka z pilnie strzeżonego więzienia w Wielkiej Brytanii przywiązując się do podwozia samochodu
- Terroryści atakują łódź pasażerską i bazę wojskową w Mali, co najmniej 64 zabitych
- Co Korea Północna może zrobić dla Rosji i jak Moskwa może się odwdzięczyć?
Kary dyscyplinarne są często wymierzane spontanicznie, bez formalnych procedur. Oficjalne procedury wymagają badania lekarskiego, co w warunkach wojennych jest trudne do przeprowadzenia. W skrajnych przypadkach, jako formę kary, żołnierza można wysłać na pierwszą linię frontu. Wystarczy wówczas stwierdzenie konfliktu z dowództwem.
Wśród innych metod dyscyplinowania znajdują się też pobicia czy pozbawienie żołnierza pensji. Te jednak stosowane są rzadziej z uwagi na trudności związane z przestrzeganiem formalnych procedur w warunkach wojennych.
Źródło: o2