Mówienie o wynalazkach, które mogą zmienić świat, stało się banałem, ale jeśli chodzi o technologie przekrojowe – przekrojowe narzędzia z potencjałem do przekształcania wielu branż – określenie to wydaje się niedopowiedzeniem, pisze Andrew Chakhoyan.
Duże globalne firmy europejskie rozwijają się o 40% wolniej
Dobrą wiadomością jest to, że ten przełomowy, zwiększający produktywność rodzaj technologii jest najlepszą nadzieją ludzkości na sprostanie naszym najbardziej zniechęcającym wyzwaniom, czy to zagrożeniu kolejną pandemią, czy ociepleniem klimatu, niedoborem siły roboczej, czy też czystą wodą i warunkami sanitarnymi.
Zła wiadomość jest taka, że od 2015 roku wdrożyliśmy zaledwie 12% celów zrównoważonego rozwoju (SDGs), przekraczając półmetek do 2030 roku. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób możemy siedmiokrotnie przyspieszyć postęp w kierunku wspólnych celów ludzkości bez znaczących przełomów technologicznych w zakresie stosowanej sztucznej inteligencji, czystych technologii, nowych materiałów lub komputerów nowej generacji. Jeszcze większym pytaniem jest to, w jaki sposób zapewnimy bezpieczne i terminowe przyjęcie na całym świecie na wymaganą skalę.
W szerokim zakresie rankingów i wskaźników Europa ma wiele powodów do dumy. Wyprzedzamy świat pod względem rozwoju społecznego, postępu społecznego, rzeczywistego postępu i równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. UE może pochwalić się najbardziej zdekarbonizowaną gospodarką na świecie.
Wskaźniki te, choć imponujące, nie odnoszą się do długowieczności i trwałości europejskiej konkurencyjności gospodarczej i jej pochodnych, z których korzystamy – czy to jakości życia, czy przywództwa klimatycznego.
Przełomowe badanie przeprowadzone przez McKinsey dowodzi, że w tym momencie wiele, jeśli nie wszystko, zależy od przekrojowej przewagi technologicznej, a europejska karta wyników znajduje się gdzieś pomiędzy niedopuszczalną a ponurą. Mówimy o 30-70% prognozowanego wzrostu w Europie do 2040 r. lub 2-4 bilionach euro rocznie wartości dodanej dla przedsiębiorstw, której Europa może nie stworzyć. Oto, co według McKinsey jest zagrożone.
Zachęcające jest obserwowanie rozkwitu naszego ekosystemu startupów. W 2021 r. Europa przyciągnęła więcej kapitału wysokiego ryzyka niż Chiny i odnotowała największy wzrost liczby jednorożców od 2014 r.
W latach 2020-2021 finansowanie startupów wzrosło ponad dwukrotnie. W rzeczywistości 88 miliardów euro zebranych w tym roku prawie dorównało trzem poprzednim latom łącznie. Liczba transakcji również podąża stałą trajektorią wzrostową.
Innowacyjna konkurencyjność gospodarki jest często mylona ze zdrowym ekosystemem startupów. To błąd. Ten ostatni jest koniecznym, ale niewystarczającym warunkiem pojawienia się i skalowania transformacyjnych technologii. Pomysłów jest mnóstwo; prawdziwym wyzwaniem jest ich realizacja w skali globalnej.
I właśnie w tym obszarze słabe wyniki Europy są niepokojąco wysokie. W 2000 r. duże europejskie firmy były wyceniane na równi z ich amerykańskimi odpowiednikami (7 bln USD w porównaniu z 8 bln USD). Jednak do 2021 r. stosunek ten wynosił 2 do 1 na korzyść USA (46 bln USD w porównaniu z 21 bln USD). Duże europejskie firmy wdrażają sztuczną inteligencję o połowę szybciej niż ich chińskie odpowiedniki. Podobnie jest w przypadku obliczeń kwantowych: żadna z 10 największych firm na świecie nie ma siedziby w Europie, a finansowanie publiczne jest tylko o połowę niższe niż w Chinach.
Duże globalne firmy europejskie rozwijają się o 40% wolniej niż ich amerykańskie odpowiedniki. Inwestują o 40% mniej w badania i rozwój i są obecnie o 20% mniej rentowne.
Odkładając na bok wyceny giełdowe i zyski przedsiębiorstw, ta opieszałość w opracowywaniu technologii przekrojowych spowalnia postęp w kierunku dekarbonizacji i może udaremnić politykę Komisji von der Leyen – Europejski Zielony Ład.
Globalna konkurencyjność europejskich firm technologicznych jest również kwestią zgodności wartości w delikatnych kwestiach, takich jak prywatność, wpływ społeczny i sprawiedliwość. Kiedy zagraniczne firmy działają na rynkach europejskich, dostosowanie jest zapewnione poprzez regulacje – czy to RODO, czy ustawę o sztucznej inteligencji.
To, czego brakuje, to duże przedsiębiorstwa z europejskimi wartościami w swoim DNA w klubie bilionów dolarów, które dawałyby przykład, konkurowały na skalę globalną, a tym samym proaktywnie propagowały interpretację Tech4Good na naszym kontynencie.
Aby mieć globalne znaczenie w erze sztucznej inteligencji, przedsiębiorstwo technologiczne potrzebuje globalnej skali. Jak powiedział mi ChatGPT: „Algorytmiczna elegancja bez danych jest jak bolid F1 bez paliwa”.
I to prowadzi mnie do europejskiego mistrza technologii, którego dobrze znam – Booking.com. Od lat inwestujemy znaczne środki w rozwój sztucznej inteligencji, zatrudniając około 400 pracowników pracujących nad projektami związanymi ze sztuczną inteligencją – inżynierów oprogramowania i naukowców zajmujących się danymi – głównie w naszej siedzibie w Amsterdamie.
Współpracujemy z lokalnymi uczelniami, aby być na bieżąco z najnowszymi badaniami nad sztuczną inteligencją, a w 2021 r. uruchomiliśmy Mercury Machine Learning Lab we współpracy z Uniwersytetem Amsterdamskim i Politechniką w Delft.
Mnóstwo danych, które zebraliśmy przez lata w obszarze niskiego ryzyka – dopasowując popyt na podróże do podaży – może pomóc w szkoleniu nowych modeli sztucznej inteligencji w Europie, czy to w badaniach nad rakiem, czy w zielonej energii.
AlphaFold jest często pierwszym przypadkiem, na który powołują się techno-optymiści; przewiduje modele 3D struktur białkowych i przyspiesza badania w niemal każdej dziedzinie biologii. Ale skąd się wziął? Cóż, algorytm ten jest bezpośrednim potomkiem AlphaGo – modelu sztucznej inteligencji wyszkolonego do grania w grę planszową.
To tylko jeden z przykładów zapylenia krzyżowego lub, powiedzmy, technologicznej transwersalności. Podczas gdy osiągnięcia Europy we wspieraniu startupów są godne pochwały, nadszedł czas, aby porzucić podejrzliwość wobec wielkich technologii.
Ostatecznym celem jest konkurencyjna, mieszana gospodarka, wystarczająco silna, aby uniknąć powolnego kryzysu korporacyjnego i technologicznego, przed którym ostrzegał nas McKinsey. Pierwsza rewolucja przemysłowa narodziła się w Europie, a teraz musimy znaleźć sposób na konkurowanie w czwartej.
Źródło: Euractiv