Władze do tej pory nie potwierdziły, że sprawcami pchnięcia nożem Romów są Ukraińcy
Ukraińscy uchodźcy mają zapewnione mieszkania, opiekę i miejsca w szkołach
Romowie i ukraińscy uchodźcy starli się w Czechach po tym, jak Ukrainiec został oskarżony o zamordowanie członka społeczności romskiej. Praga obawia się wybuchu gwałtownych protestów z powodu podobnych napięć między społecznościami, które miały miejsce tego lata.
Nicolas Dirda podróżował pociągiem w Czechach 10 czerwca, kiedy został pchnięty nożem. Policja nie potwierdziła, że za zabójstwem stał ukraiński uchodźca.
Sprawa wywołała jednak silne oburzenie ze strony społeczności romskiej w Czechach, liczącej około 250 000 osób, która uciekła się do przemocy.
Mniejszość ta skarży się również, że ukraińscy uchodźcy mają zapewnione mieszkania, opiekę i miejsca w szkołach od czasu wybuchu wojny na Ukrainie.
Romowie mieszkający w gettach uważają, że narracja populistycznej opozycji politycznej, która postrzega wsparcie rządu dla ukraińskich uchodźców jako odbywające się kosztem miejscowej ludności, jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do ich dyskryminacji.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w Czechach przebywa obecnie około 350 000 ukraińskich uchodźców, którzy szukali schronienia przed wojną.
Zaostrzająca się sytuacja nie pozostała niezauważona przez czeski rząd.
„Uznajemy potrzebę pilnych działań w obecnej napiętej i delikatnej sytuacji” – powiedziała komisarz rządu ds. Romów Lucie Fukova. Dodała, że powołano grupę roboczą, która zajmie się problemem przemocy motywowanej uprzedzeniami.
Źródło: Remix