Prezydent Andres Manuel Lopez Obrador nazwał ten incydent niefortunnym i powiedział, że dyrektor krajowego urzędu imigracyjnego jest na miejscu.

W chwili pożaru w ośrodku przebywało 68 mężczyzn
Migranci obawiający się deportacji podpalili materace w ośrodku dla imigrantów, wzniecając pożar, w wyniku którego zginęło co najmniej 40 osób, poinformował prezydent Meksyku.
Kilka godzin po wybuchu pożaru w poniedziałek, rzędy ciał leżały pod srebrnymi prześcieradłami na zewnątrz ośrodka w Ciudad Juarez, który leży naprzeciwko El Paso w Teksasie i jest głównym punktem przerzutowym dla migrantów.
29 osób zostało rannych i jest w stanie delikatnym lub poważnym, jak podaje Narodowy Instytut Imigracyjny. W chwili pożaru w ośrodku przebywało 68 mężczyzn z Ameryki Środkowej i Południowej.
Nigdy nie wyobrażali sobie, że może to spowodować tak straszne nieszczęście, powiedział Pan Lopez Obrador.
W ostatnich tygodniach w Ciudad Juarez, gdzie schroniska są pełne ludzi czekających na możliwość przedostania się do USA lub tych, którzy zwrócili się o azyl i czekają na decyzję, doszło do napięć między władzami a migrantami.
Ponad 30 schronisk dla migrantów i innych organizacji wspierających opublikowało 9 marca list otwarty, w którym skarży się na kryminalizację migrantów i osób ubiegających się o azyl w mieście.
Oskarżono w nim władze o nadużycia i stosowanie nadmiernej siły w łapaniu migrantów, skarżąc się, że straż miejska bez powodu wypytywała ludzi na ulicy o ich status imigracyjny.
Wysoki poziom frustracji w Ciudad Juarez był widoczny na początku tego miesiąca, kiedy setki migrantów, głównie z Wenezueli, pod wpływem fałszywych pogłosek, że Stany Zjednoczone zezwolą im na wjazd do kraju, próbowały przedostać się przez jeden z międzynarodowych mostów do El Paso. Władze USA zablokowały ich próby.
Krajowa agencja imigracyjna oświadczyła we wtorek, że energicznie odrzuca działania, które doprowadziły do tej tragedii, nie wyjaśniając bliżej, na czym te działania polegały.
W ostatnich latach, kiedy Meksyk pod naciskiem rządu amerykańskiego zwiększył wysiłki w celu powstrzymania napływu migrantów na granicę z USA, agencja zmagała się z przepełnieniem swoich placówek. A w ośrodkach imigracyjnych tego kraju od czasu do czasu dochodzi do protestów i zamieszek.
W październiku w ośrodku imigracyjnym w Tijuanie doszło do zamieszek z udziałem głównie wenezuelskich migrantów, które musiały zostać opanowane przez policję i oddziały Gwardii Narodowej.
W listopadzie dziesiątki migrantów zamieszkiwały w największym ośrodku zatrzymań w Meksyku, w południowym mieście Tapachula, w pobliżu granicy z Gwatemalą. W żadnym z tych wydarzeń nikt nie zginął.
Źródło: AP