Co najmniej 22 osoby zginęły od strzałów z bliskiej odległości w środkowej części Birmy, co według krytyków wojskowych było masakrą cywilów dokonaną przez armię.
Od zamachu stanu zginęło co najmniej 3 137 osób
Rzecznik junty w Birmie, która dwa lata temu dokonała zamachu stanu, aby obalić wybrany rząd, powiedział, że jej oddziały brały udział w starciach z rebeliantami w regionie Pinlaung w południowym stanie Shan, ale nie skrzywdziły żadnych cywilów.
Rzecznik junty Zaw Min Tun powiedział w oświadczeniu, że Karenni Nationalities Defense Force (KNDF) i inna grupa rebeliantów wkroczyły do wioski Nan Neint po tym, jak siły rządowe przybyły, aby zapewnić bezpieczeństwo lokalnej milicji ludowej.
Kiedy grupy terrorystyczne gwałtownie otworzyły ogień… niektórzy mieszkańcy wsi zostali zabici i ranni, powiedział.
Rzecznik prasowy KNDF powiedział, że jego żołnierze weszli do Nan Neint w niedzielę i znaleźli martwe ciała rozrzucone w klasztorze buddyjskim.
Wideo i zdjęcia dostarczone przez KNDF i inną grupę, Związek Rewolucyjny Karenni (KRU), pokazały rany postrzałowe tułowia i głowy zmarłych oraz dziury po kulach w ścianach klasztoru.
Raport z sekcji zwłok sporządzony przez dr Ye Zaw, który jest członkiem Narodowego Rządu Jedności, emigracyjnej administracji cywilnej utworzonej od czasu zamachu stanu, stwierdził, że do zabicia 22 osób, w tym trzech mnichów w szafranowych strojach, prawdopodobnie użyto broni automatycznej z bliskiej odległości.
Ponieważ przy pozostałych ciałach nie znaleziono mundurów wojskowych, wyposażenia i amunicji, jest oczywiste, że byli to cywile – czytamy w raporcie, którego kopię przejrzała agencja Reuters.
Ponieważ wszystkie ciała zostały znalezione na terenie klasztoru Nan Nein, jest oczywiste, że była to masakra.
Według doniesień lokalnych mediów, sił oporu i zdjęć satelitarnych zweryfikowanych przez Myanmar Witness, organizację zajmującą się dokumentowaniem naruszeń praw człowieka, w okolicy miejsca domniemanej masakry w Nan Neint od co najmniej dwóch tygodni toczą się walki.
Kraj Azji Południowo-Wschodniej przeżywa kryzys od czasu przejęcia władzy przez wojsko w lutym 2021 roku, co zakończyło dekadę nieśmiałych kroków w kierunku demokracji poprzez obalenie administracji kierowanej przez laureatkę Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi.
W całym kraju pojawiły się ruchy oporu, niektóre uzbrojone, które wojsko zwalcza przy użyciu śmiercionośnej siły i nazywa terrorystami. Niektóre etniczne siły wojskowe również opowiedziały się przeciwko juncie.
Aung Myo Min, minister praw człowieka w Rządzie Jedności Narodowej, powiedział, że junta nasiliła działania bojowe i zaatakowała grupy nieuzbrojonych cywilów w co najmniej czterech przypadkach w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Jest oczywiste, że strategia junty polega na atakowaniu cywilów, co jest zbrodnią przeciwko ludzkości – powiedział dziennikarzom podczas konferencji online.
Junta zaprzeczyła, że celuje w cywilów, twierdząc, że jej oddziały odpowiadają jedynie na ataki terrorystów.
Od czasu zamachu stanu w wyniku rozprawy z wojskiem zginęło co najmniej 3 137 osób, według danych Stowarzyszenia Pomocy Więźniom Politycznym, działającego na zasadach non-profit.
Organizacja Narodów Zjednoczonych oskarżyła wojsko o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Źrodło: Reuters