Brawurowa próba ucieczki z aresztu śledczego w Lublinie wstrząsnęła polskim systemem penitencjarnym. Dwaj osadzeni, uzbrojeni w nielegalnie posiadany brzeszczot, przepiłowali kraty okienne i wyszli przez okno swojej celi. Spektakularna akcja szybko się jednak skończyła, ale jej konsekwencje były natychmiast odczuwalne — dyrektorka placówki została zwolniona.

Przepiłowani krat na dachu aresztu
Do niezwykłego incydentu doszło 24 października w Areszcie Śledczym w Lublinie, przy ulicy Południowej. Sytuacja, którą opisano jako próbę ucieczki nieznaną polskiemu systemowi penitencjarnemu od wielu lat, nagle stała się rzeczywistością.
Przebieg zdarzeń był dramatyczny, choć ostatecznie szybko kontrolowany. Osadzeni wpadli na pomysł, aby przy użyciu brzeszczotu przepiłować kratę okienną swojej celi. Po udanym przepiłowaniu wyszli przez okno i wspinając się na dach pawilonu, próbowali opuścić teren placówki.
Szczęście jednak nie było po ich stronie. Jak wyjaśniała w rozmowie z Radiem Zet ppłk Aneta Pęconek, rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej:
Osadzeni po przepiłowaniu kraty okiennej, nielegalnie posiadanym brzeszczotem, wyszli przez okno celi, wspinając się na dach pawilonu. Po wzbudzeniu bariery mikrofalowej funkcjonariusz pełniący służbę na stanowisku obserwatora zauważył osadzonych i poinformował dowódcę zmiany. Osadzonych ujęli przybyli na miejsce funkcjonariusze.
Bariera mikrofalowa okazała się kluczem do przerwania całej operacji. Funkcjonariusze na posterunku obserwacyjnym, zawiadomieni o niedozwolonym ruchu, natychmiast reagowali i wezwali posiłki. Osadzeni zostali zatrzymani zanim zdążyli opuścić teren aresztu.
Kontrola ABW i pierwsze decyzje kadrowe
Spektakularna próba ucieczki natychmiast stała się przedmiotem zainteresowania najwyższych instancji. Rzeczywiście, w placówce rozwinęła się kompleksowa kontrola przeprowadzana przez specjalistów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz ekspertów z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
Nie czekając długo na ostateczne wyniki kontroli, podjęto już pierwsze, stanowcze decyzje kadrowe. Było jasne, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo aresztu musi ponieść osoba odpowiadająca za całość funkcjonowania placówki.
Dyrektorka odwołana ze stanowiska
Już 4 listopada dyrektorka Aresztu Śledczego w Lublinie, płk Anna Ausz, została odwołana ze stanowiska. Decyzję podjął dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Lublinie, a do urzędowego wiadomości dotarła również informacja o konsekwencjach dla kierownictwa placówki.
Służba Więzienna nie pozostawiła wątpliwości co do przyczyn tej decyzji. Ppłk Arleta Pęconek zaznaczyła:
4 listopada dyrektorka Aresztu Śledczego w Lublinie na wniosek dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Lublinie została odwołana ze stanowiska. W kompetencji Dyrektora Generalnego SW jest możliwość odwołać dyrektora jednostki penitencjarnej bez podawania przyczyn, ale niewątpliwym jest, że sytuacja, która miała miejsce w lubelskim areszcie, jest jednym z elementów, które spowodowały to odwołanie.
Płk Anna Ausz pełniła funkcję dyrektorki od marca 2022 roku. Jej odwołanie jest wyraźnym sygnałem, że władze systemu penitencjarnego traktują bezpieczeństwo placówek niezwykle poważnie. Brawurowa próba ucieczki pokazała luki w bezpieczeństwie aresztu — zarówno jeśli chodzi o niedopilnowanie rzeczy zabronione, jak i o braki w nadzorze.
Ten incydent ma głębokie implikacje dla całego polskiego systemu penitencjarnego. Choć osadzeni nie zdołali zbiec, fakt, że w ogóle podjęli taką próbę, wskazuje na konieczność wzmocnienia procedur bezpieczeństwa oraz nadzoru wewnętrznego w aresztach śledczych.