Sekretarz stanu USA Antony Blinken wylądował w poniedziałek w Izraelu, aby wezwać do deeskalacji przemocy, która wciąż narasta w konflikcie izraelsko-palestyńskim.

Obowiązkiem jest uspokojenie napięć
Izrael odczuwa skutki zeszłotygodniowego ataku terrorystycznego, w którym zginęło siedmiu cywilów przed ultraortodoksyjną synagogą we wschodniej Jerozolimie, dzień po tym, jak izraelski nalot na Zachodnim Brzegu zabił 10 palestyńczyków.
Blinken przybył do Izraela w drugim etapie swojej podróży po Bliskim Wschodzie, po spotkaniu z prezydentem Egiptu Abdel Fattah al-Sisi i ministrem spraw zagranicznych północnoafrykańskiego kraju w Kairze
Obowiązkiem wszystkich jest podjęcie kroków w celu uspokojenia napięć, a nie ich zaognienia – mówi sekretarz stanu USA Antony Blinken
Po przybyciu do Tel Awiwu, dyplomata potępił tych, którzy świętowali przemoc we wschodniej Jerozolimie i wszelkie inne akty terroryzmu, które zabierają niewinne życia.
Celebrowanie było widoczne w wielu palestyńskich miastach po piątkowym ataku, podczas gdy ekstremistyczne grupy w Gazie nazwały go bohaterskim aktem.
Obowiązkiem każdego jest podjęcie kroków w celu uspokojenia napięć, a nie ich rozpalenia – powiedział. To jedyny sposób na powstrzymanie rosnącej fali przemocy, która zabrała zbyt wiele istnień – zbyt wielu Izraelczyków, zbyt wielu Palestyńczyków.
Od początku roku konflikt izraelsko-palestyński pochłonął życie 35 Palestyńczyków w tym napastników i cywilów. W tym samym okresie zginęło sześciu izraelskich cywilów, w tym dziecko, i jeden cywil z Ukrainy wszyscy zastrzeleni w piątkowym ataku.
Stany Zjednoczone historycznie przejęły inicjatywę w dyplomacji bliskowschodniej.
Blinken miał spotkać się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu przed podróżą do Ramallah na Zachodnim Brzegu na rozmowy z szefem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.
Źródło: Reuters