We wtorek Sąd Najwyższy USA rozpatrzy ustawę, która od 1996 roku chroni firmy technologiczne przed pozwami związanymi z treściami zamieszczanymi na ich platformach.
Skarga została oddalona przez sądy federalne
Dziewięciu sędziów rozpatrzy sprawę związaną z zamachami w Paryżu w listopadzie 2015 r., a ich orzeczenie, oczekiwane do 30 czerwca, może mieć ogromne konsekwencje dla przyszłości Internetu.
Sprawa wynika ze skargi przeciwko Google złożonej przez krewnych Nohemi Gonzalez, jednej ze 130 ofiar zamachów w stolicy Francji.
Obywatelka USA studiowała we Francji i została zamordowana w barze Belle Equipe przez napastników z grupy Państwa Islamskiego.
Jej rodzina obwinia należący do Google serwis YouTube o to, że polecał użytkownikom filmy wideo grupy dżihadystów, co przyczyniło się do wezwania do przemocy.
Według rodziny, polecając użytkownikom filmy ISIS, Google pomaga ISIS w rozpowszechnianiu swojego przesłania, a tym samym udziela ISIS wsparcia materialnego – czytamy w uzasadnieniu.
Skarga została oddalona przez sądy federalne z powodu ustawy, znanej jako Paragraf 230, która została uchwalona, gdy Internet był w powijakach i stała się jednym z jego filarów.
Paragraf 230 stanowi, że w USA firmy internetowe nie mogą być uznawane za wydawców i mają immunitet prawny za treści zamieszczane na ich platformach.
Nowością w sprawie Gonzalez jest to, że skarżący wyodrębniają algorytmy jako przyczynę szkody, argumentując, że wysoce złożone systemy rekomendacji udoskonalone przez duże platformy nie mieszczą się w zakresie sekcji 230.
O wyborze użytkowników, którym polecano filmy ISIS, decydowały algorytmy komputerowe stworzone i wdrożone przez YouTube – czytamy w pozwie rodziny Gonzalez.
Sąd Najwyższy odrzuca większość spraw, które do niego wpływają, a rozpatrzenie tej sprawy wskazuje, że istnieje gotowość do zmiany przełomowej ustawy.
Zimny pot wielkich technologii
Perspektywa, że Sąd Najwyższy będzie nawet majstrował przy paragrafie 230, wywołuje zimne poty w świecie technologii.
W swoim wniosku prawnym Google zwróciło się do sądu o to, aby nie podcinał centralnego elementu nowoczesnego Internetu.
Źródło: AFP