Były polski minister rolnictwa i poseł Jan Krzysztof Ardanowski twierdzi, że lider konserwatywnego PiS musi zainicjować poszukiwanie następcy.

Wciąż młody i wybitny prezydent
Po tym, jak PiS nie uzyskał większości w parlamencie, ani nie był w stanie utworzyć koalicji rządzącej z żadną inną partią, doradca prezydenta Andrzeja Dudy i poseł Jan Krzysztof Ardanowski wziął udział w debacie na temat kierunku partii przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego.
Główny doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Marcin Mastalerek, powiedział już, że ludzie wewnątrz PiS są coraz bardziej przekonani, że proces sukcesji w PiS musi się wkrótce rozpocząć.
Ardanowski, w wywiadzie dla dziennika Super Express, powiedział, że uznając wszystko, co osiągnął Kaczyński, PiS nie może być wiecznie zależny od jednej starzejącej się osoby. Musi raczej wyciągnąć wnioski z ostatnich wyborów i odpowiednio się dostosować.
Były minister rolnictwa uważa, że Kaczyński musi dać wyraźny sygnał, że rozpoczyna się proces sukcesji. Niebezpieczeństwo rozpadu partii po jego odejściu jest realne i może zostać zażegnane jedynie poprzez dobrze przeprowadzoną sukcesję. Jeśli PiS nie pójdzie dalej, grozi mu marginalizacja, powiedział Ardanowski.
Poseł uważa, że przywództwo partii musi stać się szerszym kolektywem i że lider nie może polegać na swoim bezpośrednim otoczeniu, ponieważ nie zagwarantowało to sukcesu wyborczego. Potrzebna jest nowa, młodsza krew i należy wdrożyć procesy selekcji przyszłych liderów, dodał.
Ardanowski szybko zasugerował, kto mógłby być nowym liderem. Uważa, że Andrzej Duda, urzędujący prezydent, który zakończy swoją drugą i ostatnią kadencję w 2025 r., pasowałby do tej roli.
„Jest już jednym z liderów polskiej prawicy, ma jasną i szeroką wizję państwa, wciąż młody i wybitny prezydent”.
Źródło: PAP