Dziennikarze dowiedzieli się, że Agnieszka Holland pracuje nad filmem o nielegalnej imigracji. Film będzie miał premierę przed wyborami.
Prace nad filmem zatytułowanym „Zielona Granica” są poufne, a wszyscy zaangażowani podpisali klauzule o zachowaniu poufności. Portal TVP Info informuje, że zdjęcia zostały wykonane w lesie pod Warszawą, gdzie ustawiono replikę płotu granicznego. Tempo jest błyskawiczne – dziennikarze już potwierdzili, że zdjęcia zakończą się w tym miesiącu, a montaż odbywa się równolegle. Premiera filmu najprawdopodobniej jeszcze przed tegorocznymi wyborami.
TVP Info poinformowało, że film będzie opowiadał o nielegalnych imigrantach z Syrii i Afganistanu, straży granicznej i mieszkańcach Podlasia. Scenariusz napisała sama Holland we współpracy z siostrzenicami Gabrielą Łazarkiewicz i Maciejem Pisiukiem. Dziennikarze TVP z ironią podchodzą do filmu. Zastanawiają czy, w dziele znajdzie się legendarny Ibrahim, który miał przez sześć dni pływać po granicznej rzece, czy ciężarna Kongijka, którą nasi pogranicznicy mieli przerzucić przez płot graniczny. Nie wiadomo też, czy Halland pokaże zmarłych, na których od czasu do czasu natrafiają rzekomo działacze, czy masowe groby, które odkryła Janina Ochojska. Dziennikarze TVP, że reżyserka w pierwszej kolejności wymieni operację Śluza – operację białoruskich i rosyjskich służb, która polegała na destabilizacji Unii Europejskiej nielegalną imigracją w przededniu wojny.
Wiadomo, kto sfinansował powstanie tego dzieła. Film jest koprodukcją czesko-polsko-belgijsko-francuską. Jest finansowany głównie przez Czeski Narodowy Fundusz Filmowy. Przeznaczył na to aż 4 mln koron (około 800 tys. zł) – najwięcej ze wszystkich korpusów czeskich partycypacji, które ufundował w tym roku.
Źródło: TVP Info