Historia ludzkości jest zbyt pełna upiornych aktów okrucieństwa i udręki. Są one naszym ostatecznym upadkiem.
Monarcha założył gwiazdę Dawida na znak solidarności ze swoimi żydowskimi poddanymi
Jednak 80 lat temu mieszkańcy Danii często ryzykując bardzo wiele uratowali około 8000 żydowskich Duńczyków przed nazistowskimi mordercami.
1 października 1943 r., w żydowski Nowy Rok, duński król i jego podziemny ruch oporu pomogli zmobilizować naród do przetransportowania prawie wszystkich mieszkających w Danii Żydów w bezpieczne miejsce w Szwecji.
Historia ta jest złożona, ale należy do najbardziej poruszających i potężnych w annałach naszego gatunku.
Wehrmacht Hitlera zajął Danię w 1940 roku. Uznając obezwładniającą potęgę Niemców i zamiłowanie do rzezi, Duńczycy patrzyli, jak naziści wkraczają do ich kraju z niewielkim oporem.
Z drugiej strony, Hitler desperacko potrzebował duńskich dostaw rolnych. Rezultatem była niełatwa koegzystencja. Jako jedyny spośród okupowanych krajów, Der Fuhrer powstrzymał się od masowej rzezi duńskich Żydów, którzy byli dobrze zintegrowani z duńskim nurtem społecznym.
Jednak po trzech latach Duńczycy mieli już dość chodzących gęsiego okupantów. Opór eskalował. Hitler stracił cierpliwość. Postanowił więc rozpocząć wysyłanie Żydów do obozów zagłady.
Rozkaz trafił do Wernera Besta, nazisty odpowiedzialnego za prowadzenie okupacji. Best poinformował Georga Duckwitza, wysokiego rangą attaché marynarki wojennej.
Ale Duckwitz potajemnie powiedział królowi Christianowi X, co ma się wydarzyć.
Legenda głosi, że monarcha założył gwiazdę Dawida na znak solidarności ze swoimi żydowskimi poddanymi. Niewielu jednak wiedziało, co planuje Hitler.
W rzeczywistości Christian szybko ostrzegł rabinów narodowych o zamiarach nazistów. W śmiałym akcie odwagi i dalekowzroczności Duckwitz wślizgnął się do Szwecji, aby uzyskać od jej władców obietnicę bezpiecznego przejścia dla uciekających Żydów.
Podczas nabożeństw Erev Rosh Hashanna, głównie w Kopenhadze, przywódcy religijni mówili swoim kongregantom, aby się ukryli… a następnie wydostali się tak szybko, jak to możliwe. Zorganizowane przez duński ruch oporu, przybrzeżne rodziny rybackie otworzyły swoje łodzie na krótką (zwykle 3-6 mil), ale niebezpieczną podróż do Szwecji.
Wiele z nich było bardzo dobrze opłacanych. Inni nie brali żadnych pieniędzy. Setkom łodzi udało się jednak cudem przepłynąć niebezpieczne, mroźne wody do Szwecji. Niektóre z nich ledwo przepłynęły nad wodnymi polami śmiercionośnych min, które znajdowały się zaledwie kilka centymetrów pod ich płytkim dnem. Wiele rejsów trwało 12 godzin lub dłużej, podczas długiej północnej nocy. Małym dzieciom podawano silne środki uspokajające, aby nie płakały. Wielu ledwo uniknęło niemieckich łodzi patrolowych.
Choć większość opuściła miasto już pierwszej nocy, ewakuacja trwała około miesiąca. W sumie ponad 7200 Żydów i prawie 800 ich nieżydowskich małżonków przedostało się przez cieśninę.
Około 470 Żydów, z których wielu było zbyt starszych, by odbyć podróż, zostało ostatecznie schwytanych przez nazistów i wysłanych do Theresienstadt, getta w Czechosłowacji. Dzięki naciskom ze strony rodzimego rządu, wielu z nich otrzymało preferencyjne traktowanie. Większość przeżyła.
Dziś król Christian X i Georg Duckwitz, wyzwoliciel nazistowskich dyplomatów, są honorowani przez światową społeczność żydowską jako „sprawiedliwi poganie”.
W 80. rocznicę ich cudownej ucieczki, Żydzi w całej Danii i na świecie świętują 1 października jako bardzo rzadki moment odwagi i współczucia ludzi, którzy mieli wszystko do stracenia i tylko życie swoich bliźnich do uratowania.
To chwila ludzkiej błyskotliwości, która będzie świecić wiecznie… i która musi być powtarzana raz za razem, abyśmy wszyscy mogli przetrwać.
Źródło: CP