5 marines uratowanych z miejsca katastrofy zostało przetransportowanych do szpitala w Darwin w ciężkim stanie, informuje amerykańskie wojsko.
Wypadek miał miejsce na wyspie Melville
Co najmniej trzech amerykańskich marines zginęło, a kilku innych zostało rannych w niedzielę, gdy helikopter rozbił się podczas ćwiczeń na północnej australijskiej wyspie, poinformowali przedstawiciele wojska.
„Potwierdzono śmierć trzech osób, podczas gdy pięć innych zostało przetransportowanych do Royal Darwin Hospital w poważnym stanie” – podało amerykańskie wojsko w oświadczeniu.
Samolot V-22 Osprey z 23 amerykańskimi marines na pokładzie rozbił się u wybrzeży wyspy Melville, należącej do archipelagu Tiwi.
Pięciu marines zostało uratowanych z miejsca katastrofy i przewiezionych do szpitala w Darwin w poważnym stanie” – dodano w oświadczeniu.
Australijska policja poinformowała, że zajmuje się resztą rannej załogi na miejscu zdarzenia.
Dotychczasowe doniesienia sugerują, że siły australijskie nie były zaangażowane, podało australijskie Ministerstwo Obrony w e-mailu. Oprócz USA i Australii, w ćwiczeniach biorą również udział siły zbrojne Indonezji, Filipin i Timoru Wschodniego.
Wypadek miał miejsce na wyspie Melville, około 60 kilometrów na północ od kontynentu australijskiego, podczas ćwiczeń Predators Run.
Natychmiast nie podano przyczyny wypadku.
Premier Anthony Albanese określił katastrofę jako „godny ubolewania incydent”.
„Jako rząd i Departament Obrony koncentrujemy się w dużej mierze na reagowaniu na incydenty i zapewnieniu wszelkiego wsparcia i pomocy w tym trudnym czasie” – powiedział.
Około 150 amerykańskich marines stacjonuje w Darwin, a tysiące z nich przyjeżdża tu każdego roku.
Źródło: Reuters